Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 maja 2021

Modlitwa Matki

Kiedy rodzi się kobieta, nikt jej jeszcze nie powie
Że życie ją doświadczy i serce milion razy porwie
Dorasta naiwnie więżąc w cud narodzin i piękno istnienia
A później codzienność szara w pył wszystko zmienia
Wnet leży ona w przerażającej bieli szpitalnej pościeli
Łóżko od łóżka tylko mała szafka dzieli
Choć położna wita je "Dzień dobry Cesarzowe"
Ona pod kołdrę zapłakane oczy chowa
Z nadzieją słucha stukotu kół wózeczków
I płaczu rozwożonych matkom aniołeczków
Powoli wstaje, choć w głowie się kręci
Chce już utulić swe małe dziecięcie
Powolnym krokiem idzie do pokoju
Gdzie szklane domki dla dzieci w ciszy stoją
Przykłada dłoń do szyby, wnet dziecię się budzi
Zaczyna cicho kwilić, więc pozwolą je tulić
Dziecię jest maleńkie, mieści się na dłoni
Płyną łzy matczyne, serce z bólu płonie
Przytula do serca matka swoje dziecię
I tak zaczyna modlitwa w niebo lecieć
Boże miłosierny, Panie litościwy
Daj dzieciątku memu troszkę więcej siły
Pozwól jej oddychać już w moich ramionach
Nie chcę znów jej wkładać do szklanego domu
Zabierz bóle wszystkie, zrzuć na mnie cierpienie
Nic nie winne przecież to małe Stworzenie
Powiedz Panie szczerze, co ona zrobiła
Aby od początku tak karana była
Jej maleńkie dłonie i drobne stópeczki
Pewnie takie same mają aniołeczki
Lecz ja nie chcę Panie by aniołem się stała
Skoro mi ją dałeś, chcę by tu została
Pozwól dobry Boże na oddech spokojny
Niech już małe ciałko od kabli uwolnią
Daj zobaczyć Panie jej uśmiech na twarzy
Niech bez tych kabelków serce sobie radzi
Zabierz siły moje jeśli pragniesz tylko
Byle zdrowa była ta moja Kruszynka
Niech nie traci więcej z małej swojej wagi
Patrzeć na ten licznik nie mam już odwagi
Kładę ją na łóżku, w rękę wodę biorę
I maleńki krzyżyk kreślę jej na czole
Agnieszko ja Ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
Bądź dobrym człowiekiem, uciekaj od złego
Chociaż mocno wierzę w dobroć mego Pana
Z przerażeniem teraz na kolana padam
Szepczę cicho skryte prośby i błaganie
Abyś jej nie zabrał do siebie mój Panie
Teraz jej nie oddam nie wypuszczę z objęć
By poczuła wreszcie serca matki płomień
Wierzę mocno Panie, że moc masz niepojętą
Uzdrowisz me dziecię jednym swym szepnięciem
Nie chcę dobry Boże dziś się na to zgadzać
Aby w tym momencie już Ci ją oddawać
Niech podziwia w polu rozkwitnięte mąki
Z radością podziwia motyle, drzewa, ptaki
Roześmiana niech biega boso po zielonej łące
I niechaj ogląda kaczeńce kwitnące
Niechaj rośnie zdrowo Panie na Twą chwałę
Cierpienie niestety nie uszlachetnia wcale
Kończę mą modlitwę i tak myślę sobie
Jeśli masz ją zabrać, zabierz Panie obie
Wierzę jednak Boże w dobroć Twą największą
Po to mi ją dałeś, by rodzinę powiększyć
Dziękuję więc Panie tak mocno jak umiem
Choć nie obejmuję Ciebie mym rozumem
Wierzę, że pozwolisz radośnie na rękach
Zanieść ją przed ołtarz i klęknąć w podzięce


sobota, 30 stycznia 2021

Segregator Jestem w ciąży

Kobietom w ciąży podrzuca się pod nos masę przedmiotów, gadżetów i tego wszystkiego, czego "potrzebują". Oczywiście znajdą się takie, które będą potrzebować każdej z tych rzeczy i będzie je na to stać. Większość jednak stara się nie oszaleć w tym "magicznym czasie" w swoim życiu i nie zagracić sobie życia i domu. Dziś chciałabym napisać o "gadżecie" dla kobiet w ciąży, stworzonym przez Nicole Sochacki- Wójcicką, znaną jako Mama ginekolog, czyli o segregatorze #jestem w ciąży. 
Segregator #jestem w ciąży Blondynka

Segregator #jestem w ciąży – czym właściwie jest?

Sama autorka określa segregator jako unikatowy produkt na polskim rynku.  Na stronie sklepu mamaginekolog.pl mamy kilka wersji okładki do wyboru (zawartość jest taka sama, różnią się tylko okładką, które mają swoje nazwy np. blondynka, boho, retro czy luz). Jako dodatki do segregatora dostajemy m.in. torbę, magnesy na lodówkę, naklejki.
Po otwarciu segregatora, na okładce znajdziemy miejsce na podpisanie o imieniem i nazwiskiem oraz wpisanie danych do kontaktu do bliskiej osoby. Jest też specjalne miejsce na kartę ciąży i informację o grupie krwi. Następnie w segregatorze znajdziemy kilka kart z ważnymi informacjami dla każdej ciężarnej:
- wywiadu położniczego;
- kalendarium ciąży;
- z zaleceniami suplementacji folianów, w tym informacja o innych zalecanych suplementacjach w ciąży według Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników;
- dotycząca USG połówkowego;
- miejsce na notatki z wizyt lekarskich i pytania do lekarza lub położnej.
W segregatorze znajdziecie także dedykowane wkładki z kieszonkami:
- z badaniami na kolejną wizytę oraz na dokumenty po wizycie np. zaświadczenia lekarskie, recepty czy skierowania;
- na obowiązkowe badania krwi;
- na badania moczu z szczegółowym opisem jak mocz powinien być oddany w ciąży oraz jaki jest cel tak częstego badania moczu w ciąży;
- na trzy obowiązkowe badania USG z szczegółowym opisem celu każdego z nich;
- na badania profilaktyczne (cytologia, USG piersi) oraz istotne badania sprzed ciąży ;
- na dokumenty po hospitalizacjach oraz konsultacjach specjalistycznych;
- z badaniami niezbędnymi do porodu.

 Wnętrze segregatora z foliowymi zakładkami

Głównym celem segregatora #jestem w ciąży, jest przede wszystkim ułatwienie przechowywania licznych dokumentów medycznych związanych z ciążą w specjalnym dla tego oznaczonym segregatorze, a także zwiększenie bezpieczeństwa przyszłej mamy. Sam segregator jest kompaktowy i bez problemu mieści się w przeciętnej damskiej torebce. Przewidziano w nim miejsce na wszystkie badania obowiązkowe i dodatkowe.

 
Segregator #jestem w ciąży – co o nim myślę i czy warto?

Bloga mamaginekolog.pl zapewne nie muszę nikomu przedstawiać. Prawie każda kobieta zainteresowana tematyką ciąży, opieki nad noworodkiem i profilaktyki ginekologicznej w końcu tam trafiła i raczej zostaje na dłużej. Do zamówienia segregatora #jestem w ciąży skłonił mnie segregator pediatryczny, który mam dla Piotrusia, a który bardzo mi się przydaje i pozwala utrzymać dokumentację medyczną dziecka w należytym porządku. Kiedy więc udało się przetrwać krytyczny początek ciąży, zamówiłam segregator #jestem w ciąży. Od razu zachwycił mnie swoją funkcjonalnością i wiedzą zawartą na wkładkach. Wraz z kolejnymi tygodniami był dla mnie jednak coraz mniej przydatny. Dlaczego? Zapewne dlatego, że ciąże prowadzę w Przychodni Przyszpitalnej, czyli "na NFZ", a nie prywatnie.

 Karty z informacjami

Kiedy prowadzi się ciąże w publicznej placówce służby zdrowia, nie otrzymujemy żadnych wyników badań- wszystkie karteczki trafiają do karty, a do tzw. karty ciąży są przepisywane tylko ostateczne i wybrane wyniki. Jedyne co dostajemy to wyniki potwierdzające grupę krwi i wynik badania GBS, który położna zszywaczem przytwierdza nam do karty ciąży..
 

Sam segregator jest bardzo solidny. Karty z kieszonkami w dobie COVID-19 przydały się na druki ankiet, które trzeba wszędzie wypełniać, więc mogłam wziąć na zapas i przed pójściem do placówki, na spokojnie wypełnić je w domu. W segregatorze mam też wyniki badań USG, które ze względu na żałosnej jakości sprzęt w przychodni, robiłam prywatnie. 
 Wygląd kart z kieszonką na dokumentację
 
Dzięki segregatorowi często nie musiałam się tłumaczyć, że jestem w ciąży, zwłaszcza, że długo nie było u mnie widocznego brzuszka ciążowego. Wystarczyło trzymać go w ręce, a nie w torebce.
 
Segregator #jestem w ciąży będzie idealny dla pacjentek prowadzących ciążę w gabinetach prywatnych i pozwoli utrzymać idealny porządek w dokumentach związanych z ciążą. Zdecydowanie jest on świetnym narzędziem pomagającym ciężarnej przejść spokojnie przez ciążę. Jeśli jednak prowadzisz ciążę "na Fundusz", bardziej przyda Ci się plakietka, którą możesz przypiąć do torebki, niż sam segregator. Informacje zawarte na wkładkach przekaże Ci lekarz prowadzący lub bez problemu znajdziesz je na stronach przychodni, PTG czy chociażby autorki segregatora.
 
Ogólnie nie żałuję wydanych pieniędzy, bo kilka razy dzięki segregatorowi dojrzały mnie pielęgniarki w punkcie pobrań i weszłam na badania bez kolejki. Będzie mi służył jako segregator na badania po ciąży, na zasadzie przechowywania dokumentacji, jak segregator Syna. Warto odkupić segregator od innej mamy lub choćby przejrzeć, jeśli macie taką możliwość i zadecydować dopiero o zakupie.

środa, 27 stycznia 2021

Torba do porodu w czasie pandemii

Pandemia zmieniła nasz tryb życia, nasze ostrzeganie świata i standardy dotyczące ochrony zdrowia. Niestety pojawiło się wiele obostrzeń, zakazów, nakazów. Dotyczą one oczywiście również kobiet w ciąży i oddziałów ginekologiczno- położniczych w szpitalach. Pewne rzeczy pozostają jednak niezmienne, jak chociażby fakt, że większość ciężarnych chce być dobrze przygotowana do porodu, również w kwestii dobrze spakowanej torby.
Ja postawiłam na torby, które w całości mogę uprać. Ta druga, to zapas, który w razie potrzeby Po prostu TATA przyniesie mi do szpitala.

Co więc warto zabrać ze sobą do szpitala? Oto sprawdzone i skonsultowane z położną i lekarzem dwie listy: dla przyszłej Mamy i dla Maluszka.


Dokumenty:
- dowód osobisty
- NIP- własny (w przypadku prowadzenia własnej działalności gospodarczej), bądź pracodawcy, choć teraz nie jest już niezbędny, ponieważ wszystko jest w systemie
- skierowanie do szpitala
- karta przebiegu ciąży
- ostatnie wyniki badań: morfologia krwi, wyniki badania moczu
- USG oraz innych przeprowadzonych w czasie ciąży badań
- antygen HBs
- wyniki badań w kierunku WR i HIV
- grupa krwi matki (tatuaż czy wpis w karcie ciąży nie są dokumentem potwierdzającym Twoją grupę krwi!)
- w niektórych przypadkach: określony poziom anty-Rh
- posiew z pochwy w kierunku paciorkowców (GBS)
- w przypadku bycia pod opieką specjalisty- wyniki badań od lekarza (np. kardiologa lub okulisty)
- przy planowanej cesarce - poziom potasu i sodu i koagulogram
- plan porodu (chociaż nie znam kobiety, która podczas porodu o nim pamiętała 😉)


Dla Ciebie:
- maseczki jednorazowe (ok. 10 szt)- najlepiej zapakowane w woreczek strunowy, aby były czyste i by uniknąć zakładania wciąż jednej i tej samej. alternatywą jest przyłbica ochronna 
- kosmetyki: przybory do mycia w małych buteleczkach, antyperspirant, krem do twarz i do rąk, pomadka do ust (podczas porodu bardzo wysychają usta, mogą nawet boleśnie popękać), szczotka do włosów, szczoteczka do zębów, pasta do zębów, waciki kosmetyczne, płyn micelarny, mgiełka do twarzy/woda termalna do nawilżenia twarzy
- chusteczka do okularów, jeśli je nosisz
- ręcznik średniej wielkości i malutki do przecierania twarzy
- ciapy do chodzenia po szpitali, łatwe do zdjęcia
- klapki pod prysznic
- papier toaletowy
- chusteczki higieniczne
- piżamy/koszule, najlepiej rozpinane w okolicy piersi - przydatne przy karmieniu piersią (polecam zabrać 3-4)
- szlafrok (najlepiej sprawdza się z kieszonkami, tak żeby móc włożyć np. podkład idąc do toalety, a nie paradować z nim całą drogę)
- jednorazowa bielizna poporodowa, pozwalająca oddychać ranom po porodzie
- duże podpaski/ podkłady poporodowe (najlepiej wysokochłonne)
- podkłady jednorazowe na łóżko
- biustonosze do karmienia (2-3 szt)
- wkładki laktacyjne
- podkładki na toaletę
- gumowe kółko do pływania dla dzieci (zajmuje niewiele miejsca, a może przydać się po pęknięciu/nacięciu krocza, nadmuchasz je ewentualnie w szpitalu)
- regularnie zażywane lekarstwa
- maść łagodząca na brodawki
- telefon wraz z ładowarką
- butelka wody mineralnej (polecam zabrać 2 mniejsze niż 1 dużą)
- biszkopty (uwierz, na polskiej porodówce mogą być wybawieniem, a ich smak będzie wyborny 😋)
- luźne, wygodne ubranie na wyjście do domu (może być to same, w którym przyszłyście do szpitala)
 
 
Dla Dziecka:
- bawełniane śpioszki, body, pajacyki rozpinane na całej długości (3- 5 par)
- sweterek lub bluzę
- czapeczki (3 szt.)
- skarpetki (3 szt.)
- rękawiczki by uniknąć drapania się przez dziecko
- pieluszki jednorazowe (wystarczy małe opakowanie)
- pieluszki tetrowe i/lub bawełniane (przydają się gdy Dziecko ulewa oraz do położenia na nich Dziecka np. przy przewijaniu)
- kocyk lub rożek
- ręcznik z kapturkiem
- kosmetyki dla Maluszka: mydło dla niemowląt oraz krem na podrażnienia pupy, oliwka lub balsam
- chusteczki nawilżające
- podkłady jednorazowe (polecam te pojedynczo pakowane)
- ubranka na wyjście ze szpitala (adekwatnie do pogody)


Dodatkowo warto zabrać słuchawki do telefonu, bo czasami muzyka będzie prawdziwym ukojeniem, a Ty nie będziesz przeszkadzać innej Mamie, która będzie z Tobą na sali po porodzie. Polecam też spakować laktator. Oczywiście w szpitalu można wypożyczyć, ale dużo bardziej komfortowe będzie posiadanie własnego. Weź też niezbędne przybory i odrobinę płynu do mycia, tak żeby móc umyć te części laktatora, które będą mieć styczność z ciałem i pokarmem. Laktator pomoże przy nawale pokarmu lub w pobudzeniu laktacji.

Pamiętaj, że rzeczy które bierzesz do szpitala powinny być z materiałów, które będziesz mogła wyprać w wysokiej temperaturze, tak żeby pozbyć się bakterii szpitalnych. Bierzemy jak najmniej rzeczy – o tyle mniej rzeczy z zarazkami szpitalnymi wróci do domu. Możesz też zabrać rzeczy, których nie będzie Ci szkoda wyrzucić lub zostawić w szpitalu.


Co bardzo ważne- NIE ZABIERAJ DO SZPITALA BIŻUTERII I KOSZTOWNOŚCI! Warto też zdjąć obrączkę, bo może dojść do obrzęku palców i może się okazać, że niezbędnym będzie rozcięcie jej. 
Nie zabieraj zabawek, misiów, gryzaków czy grzechotek, bo są zupełnie zbędne, a do domu wrócą z cała masą bakterii szpitalnych. Dokładnie to samo tyczy się poduszki do karmienia. Jeśli uprzesz się aby mieć taką przy sobie, pamiętaj, że po powrocie do domu musi zostać uprana w wysokiej temperaturze, tak jak kocyk/ rożek i ubranka. Nie potrzebujesz w szpitalu kombinezony dla dziecka i fotelika samochodowego- osoba, która będzie pomagać Ci w powrocie do domu, przywiezie te rzeczy w dniu wypisu.
 
POWODZENIA dla nas rodzących w tych szalonych czasach!!! Pamiętajmy, że wszystkie jesteśmy najlepszymi Mamami na świecie, a nasze Dzieci, niczym księżniczki i książęta- rodzą się w koronie!!!

środa, 13 stycznia 2021

Słodka mama, czyli cukrzyca ciążowa

Jako Zasłużony Honorowy Dawca Krwi, badam się regularnie, minimum co trzy miesiące. Nigdy nie miałam problemu z podwyższonym poziomem cukru we krwi. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy usłyszałam kolejny z "wyroków" w tej ciąży, który przez niewiedzę, wydał się jeszcze bardziej przerażający. Na szczęście mój lekarz prowadzący poświęcił na wyjaśnienia taką ilość czasu, aby wyjaśnić mi wszystko i nieco uspokoić. Kolejną trudnością okazało się znalezienie diabetologa i dietetyka w dobie pandemii COVID-19. Dietetyka nie mam do tej pory, a po wielu przejściach udało się znaleźć diabetologa. Niestety w przypadku cukrzycy ciążowej liczy się czas, pacjentka powinna być przyjęta zaraz następnego dnia po stwierdzeniu powikłania. Czasy jakie mamy i koszmarny stan polskiej służby zdrowia spowodował, że mimo diety, było u mnie "za późno" i trzeba było włączyć insulinę. Okazało się, że świetnie skomponowałam dietę i insulinę przyjmuję tylko na noc- tzw. insulina długo działająca, ponieważ dalej występuje problem z podwyższonym poziomem cukru na czczo.
Stały zestaw kobiety z cukrzycą ciążową
 
Czym więc jest cukrzyca ciążowa? 
Najogólniej, cukrzyca ciążowa to nietolerancja węglowodanów, występująca w trakcie ciąży u kobiet, które wcześniej miały prawidłowy poziom glukozy we krwi i jest wynikiem zaburzeń gospodarki hormonalnej. 
Jest to najczęściej rozpoznawane powikłanie o charakterze metabolicznym w czasie ciąży. Dane o ilości ciężarnych, które niestety to dotyka, są bardzo różne: Polskie Towarzystwo Ginekologiczne (PTG) podaje, że jest to ok. 3-5% kobiet, a niektóre źródła wskazują około 12%. Często wskazuje się, że tak duży odsetek "słodkich mam" jest bezpośrednio związany z czynnikami takimi jak wiek,  rasa i pochodzenie, a także uwarunkowania genetyczne. Nie bez znaczenia jest preferowany styl życia.  
Warto podkreślić fakt, że w ciągu ostatnich 20-30 lat znacząco wzrosła zachorowalność na cukrzycę ciążową. Duże znaczenie ma wykrywalność tego powikłania na skutek znacznej poprawy jakości opieki nad pacjentkami ciężarnymi, którym zleca się szereg badań, w tym monitorowanie stężenia glukozy we krwi. Niestety cukrzyca ciążowa bezsprzecznie związana jest z coraz częstszym występowaniem nadwagi i otyłości wśród coraz młodszych osób, a także niewłaściwą dietą i brakiem aktywności fizycznej. Może pojawić się u każdej ciężarnej, jednak bardziej narażone są kobiety, które przed ciążą miały sporą nadwagę, lub w ich najbliższej rodzinie znane są przypadki cukrzycy typu II. Ryzyko wzrasta wraz z wiekiem i każdą kolejną ciążą, zwłaszcza, w sytuacji kiedy w poprzedniej ciąży stwierdzano podwyższony poziom glukozy. 
 
Nierozpoznana, nieleczona lub źle leczona cukrzyca ciążowa może spowodować przedwczesny poród, niedojrzałość metaboliczną wielu narządów płodu-zwłaszcza układu oddechowego (noworodki często rodzą się z zaburzeniami oddychania i niejednokrotnie wymagają – mimo porodu w terminie – podłączenia do respiratora), a także przerost mięśnia sercowego u płodu oraz związane z nim upośledzenie jego czynności po porodzie. Co chyba najgorsze, u ciężarnych z cukrzycą częściej dochodzi do zgonu wewnątrzmacicznego. Powikłaniem cukrzycy ciążowej jest też tzw. makrosomia. Najogólniej jest to ryzyko urodzenia dziecka o masie ciała za dużej w stosunku do wieku ciążowego- waży ono powyżej 4,2 kg. Tak duży dzidziuś to ryzyko przedłużonego i utrudnionego porodu, a także urazów okołoporodowych u mamy, ale i dziecka. Cukrzyca ciążowa może być przyczyną ostrzejszego przebiegu żółtaczki noworodkowej, a więc Wasz pobyt po porodzie w szpitalu może się przedłużyć. 
Ważne, aby przyszła mama czuła wsparcie w walce z cukrem
 
Rozpoznanie cukrzycy ciążowej: test pierwszy
Powikłań związanych z cukrzycą ciążową można uniknąć. Warunkiem jest odpowiednio wcześnie rozpoznane i prawidłowo leczone schorzenie. Niepokojącymi sygnałami mogą być zawroty głowy, omdlenia, silne pragnienie wywołane nadmiarem glukozy we krwi, tzw. suchość w ustach. Jednak, co bardzo istotne, u większości kobiet cukrzyca ciążowa nie daje żadnych objawów, rozwija się ona bezobjawowo, a to może skutkować groźnymi powikłaniami. Dlatego też testy na stężenie glukozy we krwi wykonuje się w ciąży kilkukrotnie. Pierwszy raz badanie przeprowadza się do 10 tygodnia ciąży, najczęściej glukometrem, czasami pobiera się dodatkową próbkę krwi z żyły. Badanie jest proste, krew pobierana jest na czczo. Celem tego badania jest ocena, czy przyszła mama nie choruje na cukrzycę, o której nie wie.
 
Rozpoznanie cukrzycy ciążowej: test drugi
Pomiędzy 24. a 26. tygodniem ciąży przeprowadza się drugi test. Jest to tzw. doustny test obciążenia glukozą. To bardziej czasochłonne badanie. Najpierw pobierana jest krew na czczo, następnie ciężarna musi wypić szklankę mieszaniny, zawierającą odrobinę wody i 50-75g glukozy- w zależności od zalecenia lekarza. Roztwór jest bardzo słodki, dlatego pielęgniarki pozwalają dolać sok z połówki cytryny. W aptece można też kupić glukozę smakową- cytrynową lub cytrynowo- miętową. Nie wpływa to na wynik badania, ale to poprawia smak mieszanki. Po wypiciu płynu ciężarna musi spokojnie siedzieć w poczekalni i czekać. Należy unikać ruchu (nie możesz spacerować, żeby było lżej znieść mdłości wywołane spożyciem "glutka"), nie wolno nic jeść ani pić.
Krew ponownie pobierana jest po godzinie i po dwóch godzinach. 
Niekiedy- zwłaszcza w prywatnych laboratoriach glukoza dostępna jest w gabinecie. Najczęściej należy ją przynieść ze sobą- do kupienia w każdej aptece. Wynik zazwyczaj jest do odebrania następnego dnia, a jeśli podpytasz panie pielęgniarki, na pewno powiedzą co im wyszło chwilę po pobraniu. 
Jeśli poziom glukozy we krwi nie przekracza 140 mg/dl, wszystko jest w porządku.
 
Rozpoznanie cukrzycy ciążowej: test trzeci (tylko w przypadku, jeśli w teście drugim zastosowano 50g glukozy)
Jeśli wynik drugiego testu doustnego obciążenia glukozą przekracza 140 mg/dl i nie jest wyższy niż 180 mg/dl, ciężarna jest kierowana na tzw. test diagnostyczny. 
Badanie to jest takie jak test drugi. W tym przypadku jednak roztwór jest słodszy – należy wypić 75g glukozy, a krew pobierana jest nie po godzinie, ale po dwóch godzinach od momentu jego wypicia- chyba, że lekarz zleci pomiar po godzinie i dwóch godzinach.
Jeśli wynik tego testu na czczo jest wyższy niż 90 mg/dl, a dwie godziny po wypiciu słodkiego roztworu – przekracza 140 mg/dl, przyszła mama otrzymuje skierowanie do poradni diabetologicznej lub do ośrodka położniczego, który zajmuje się leczeniem cukrzycy u kobiet w ciąży.
Wyniki niższe oznaczają, że pacjentka nie ma cukrzycy ciążowej. 
 
WAŻNE! Test obciążenia glukozy jest prawidłowo przeprowadzony gdy:
- jest wykonywany na czczo;
- poprzedniego dnia ciężarna ograniczyła do minimum ilość spożytych słodyczy;
- ostatni posiłek został spożyty najpóźniej 12 godzin przed wykonaniem testu. 
 
Test trzeci jest ostatnim i już się go nie powtarza – wyniki nieprawidłowe świadczą o obecności cukrzycy ciążowej. Kolejny badanie tylko niepotrzebnie wydłużyłoby czas do rozpoczęcia leczenia.
Oczywiście lekarz prowadzący może zadecydować inaczej. W pierwszej ciąży miałam 4 testy obciążenia glukozą, ponieważ lekarzy martwiły moje wyniki po spożyciu płynu, nie przekraczające 75 mg/dl. 
 
 
Cukrzyca ciążowa - leczenie 
Leczenie cukrzycy ciążowej rozpoczyna się wraz z wizytą u diabetologa. Pierwszym etapem zawsze jest zmiana diety. Ma ona unormować poziom glukozy we krwi. Najczęściej wizyta u diabetologa połączona jest z wizytą u dietetyka. W czasach pandemii COVID-19, jest to niestety praktycznie awykonalne. Ja ułożyłam swoją dietę sama, na podstawie literatury wskazującej co "słodka mama" jeść może, a czego powinna unikać. Moja dieta okazała się być dość skuteczna, ponieważ cukier po posiłkach spadł do pożądanego poziomu poniżej 140 mg/dl. Problemem pozostał jedynie poziom glukozy na czczo.
 
Przede wszystkim należy ograniczyć ilość spożywanych cukrów prostych (czyli np. słodyczy i soków owocowych) oraz tłuszczów. Dietę należy skomponować uwzględniając okres ciąży, masę ciała oraz poziom aktywności fizycznej. 
Włącza się kontrolowanie poziomu glukozy cztery razy dziennie: rano na czczo i kolejno godzinę po każdym głównym posiłku- śniadaniu, obiedzie i kolacji. Czasami koniecznym jest mierzenie glukozy dodatkowo po II śniadaniu i po podwieczorku. Do samobadania stężenia glukozy we krwi służą glukometry. Są to specjalne urządzenia. W skład zestawu (poza samym glukometrem), wchodzą tzw. pen do nakłuwania z cieniutką igłą i paski pomiarowe. Igłą nakłuwa się skórę na palcu i ustawia glukometr z włożonym paskiem tak aby pobrał odpowiednią ilość z pojawiającej się w miejscu nakłucia kropli krwi. Wynik jest dostępny na wyświetlaczu glukometru po kilku sekundach.
Zaleca się, aby poziom glukozy na czczo nie przekraczał 90 mg/dl, a po posiłkach – 140 mg/dl. 
 
WAŻNE!
Dieta w cukrzycy ciążowej jest bardzo podobna, jeśli nie taka sama, jak ta zalecana chorym z cukrzycą. Posiłki winny być dobrze skomponowane- muszą zawierać odpowiednie ilości węglowodanów, białka i tłuszczu oraz dostarczać odpowiednią ilość kcal ( najczęściej pomiędzy 2300 a 2500 kcal/dobę). 
Kobietom z cukrzycą ciążową zaleca się stosowanie tzw. diety bogatoresztkowej. Składniki "resztkowe" znajdują się w: jarzynach, niektórych owocach oraz w produktach zbożowych. Hamują one nadmierne wchłanianie glukozy. Należy unikać wszelkiego rodzaju słodyczy, ograniczyć dosładzanie napojów takich jak kawa czy herbata. Tłuszcze powinny stanowić ok. 30 proc. dziennego zapotrzebowania na energię. 
Podsumowując zalecana dieta powinna zawierać: 
- 40–50 proc. węglowodanów (wybrane owoce, ciemne pieczywo, płatki owsiane, kasze);
- 30 proc. białka (drób, ryby); 
- 20–30 proc. tłuszczów. 
 
Przede wszystkim, należy pamiętać, że nie ma diety uniwersalnej! Zalecenia dietetyczne układane są indywidualnie dla każdej pacjentki.
Jeśli po tygodniu stosowania diety poziom glukozy nadal jest wyższy niż zalecane wartości docelowe, niestety koniecznym jest wdrożenie leczenia insuliną.
 
 
Postępowanie codzienne przy cukrzycy ciążowej 
Kobieta musi zacząć systematycznie prowadzić specjalny dzienniczek samokontroli. Za każdym razem zapisuje się w nim poziom glukozy z pomiarów oraz wielkość przyjmowanych dawek insuliny. Dodatkowo trzeba założyć specjalny notatnik, gdzie należy szczegółowo notować wszystkie posiłki i przekąski, wraz z podaniem ich wielkości (ml, gr, ilość sztuk) i sposobu przyrządzania (gotowane, pieczone, surowe, kiszone). Pozwoli to na dokładną analizę na każdej wizycie u lekarza, które będą odbywać się minimum raz w tygodniu i wprowadzenie ewentualnych koniecznych zmian.
Ważna jest nie tylko odpowiednia dieta, ale także wysiłek fizyczny. Poprawia on spalanie glukozy, a także zmniejsza insulinooporność tkanek i zwiększa ich wrażliwość na insulinę. Jeśli więc ciężarna dobrze się czuje i nie ma innych przeciwwskazań, zalecane są specjalne zestawy ćwiczeń przyspieszających metabolizm. Może je wskazać lekarz, ale bez problemu znajdziesz je w internecie. Pamiętaj, że nie mogą one przeciążać Twojego organizmu- Ty i dziecko jesteście najważniejsi. Dostosuj ilość i intensywność ćwiczeń do swoich potrzeb i możliwości. Czasami wystarczającym i dozwolonym będzie spacer. Niekiedy z ćwiczeń trzeba zrezygnować. Wszystko z głową i w porozumieniu z lekarzem prowadzącym. Przeciwwskazaniem do ćwiczeń może być np. skracająca się szyjka macicy, ponieważ ćwiczenia w takim przypadku mogą doprowadzić do przedwczesnego porodu.

Cukrzyca ciążowa - niezbędne częste kontrole u lekarza
Ciężarne z cukrzycą ciążową zdecydowanie częściej muszą zgłaszać się do lekarza prowadzącego, aby kontrolować stan dziecka i przyszłej mamy. Idealnym schematem jest aby kontrole odbywały się co dwa tygodnie od momentu rozpoznania cukrzycy do 34. tygodnia ciąży, a następnie raz w tygodniu – po 36. tygodniu ciąży. W polskim systemie jest to jednak praktycznie niemożliwe i najczęściej odbywa się co 3 tygodnie, a po 36. tygodniu raz na dwa tygodnie. W szczególnych przypadkach lekarz prowadzący może zadecydować o obserwacji pacjentki na oddziale patologii ciąży. 
Podczas kontroli lekarz ocenia m.in. wielkość dziecka, ilość wód płodowych oraz stan ciężarnej. Sprawdzana jest praca serca maluszka przy użyciu kardiotokografii (KTG)- jest to jedno z przyjemniejszych badań, większość mam bardzo je lubi, bo może posłuchać pracy serca swojego dzieciątka. 
W związku z tym, że jeszcze kilkanaście lat temu ciężarne z cukrzycą często rodziły martwe dzieci, czasami wykonuje się dodatkowo ocenę profilu biofizycznego płodu, co ma pomóc zapobiec obumarciu płodu.
Poza wizytami u ginekologa, dochodzą cotygodniowe wizyty w poradni diabetologicznej. Diabetolog musi ściśle analizować wyniki pomiarów glukozy we krwi, które ciężarna musi skrupulatnie spisywać w dzienniczku samokontroli. Lekarz decyduje również o dawce podawanej insuliny, o konieczności jej zwiększenia, zmniejszenia lub zmiany.

 
Poród przy cukrzycy ciążowej 
Jeśli ocena stanu płodu podczas wizyt u ginekologa wypada pomyślnie, a leczenie i kontrolowanie poziomu glukozy we krwi przynosi dobre rezultaty, można poczekać z porodem do jego naturalnego terminu. W takim przypadku nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego. Co jednak ważne, nie powinien się on jednak odbywać w zwykłym szpitalu, lekarz wskaże ośrodek referencyjny, czyli szpital specjalizujący się w przyjmowaniu trudnych porodów.
Przy porodzie obecny będzie neonatolog, który bezzwłocznie po przyjściu dziecka na świat oceni jego stan.
 
Jeśli natomiast z mamą dzieckiem dzieje się coś niepokojącego, albo jest ono zbyt duże (waga powyżej 4200 g), ciąża często jest rozwiązywana wcześniej, niejednokrotnie poprzez cesarskie cięcie. Najkorzystniej jeśli ma to miejsce po 37. tygodniu ciąży, co związane jest z rozwojem układu oddechowego dziecka- jest ono wtedy na ogół już zdolne do samodzielnego oddychania. Jeżeli ciążę należy rozwiązać wcześniej, kobiecie podaje się specjalne zastrzyki, mające na celu przyspieszenie rozwoju płuc maleństwa.


Co dalej?
Po porodzie poziom glukozy we krwi matki zazwyczaj wraca do normy. Przez pierwsze dwa tygodnie połogu koniecznym jest regularne kontrolowanie cukry we krwi. Po 2–3 miesiącach (najczęściej ok 7-9 tygodnia) po porodzie należy wykonać test doustnego obciążenia glukozą 75g, który ostatecznie potwierdzi czy była to cukrzyca ciążowa, czy też przerodziła się ona w cukrzycę, której leczenie należy kontynuować po ciąży- wtedy pacjentka musi także po urodzeniu dziecka pozostawać pod opieką poradni diabetologicznej.
Oczywiście warto zachować czujność i od czasu do czasu kontrolować poziom glukozy we krwi.
 
Wszystkim "słodkim mamom" życzę zdrowia i dużo sił- zwłaszcza tym, które muszą przyjmować  insulinę. Sama muszę stosować insulinę długo-działającą na noc. Wiem jak trudne i uciążliwe jest życie z cukrzycą ciążową- ciągłe pomiary, wyliczenia, kontrola posiłków, notowanie wszystkiego. Dla mnie dodatkowym problemem okazało się podawanie insuliny, ponieważ sama nie jestem w stanie tego zrobić. Potrzebuję wciąż pomocy- samodzielne wbicie igły i zrobienie sobie "zastrzyka" przerosło mnie. Pamiętajcie, że nie musicie być ze wszystkim same- proście odważnie o pomoc. Nie trzeba być na siłę bohaterem, bo może się to skończyć traumą. Nie warto się męczyć. Są na świecie ludzie, którzy Wam pomogą i warto z tego skorzystać. Jesteśmy silne i wywalczymy zdrowie dla nas samych i dla naszych Okruszków, których maleńkie serca biją tuż pod naszymi. Ściskam Was mocno i proszę o trzymanie kciuków za mnie, za nas...

Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do kontaktu.

środa, 22 lipca 2020

Moja macica jest tylko MOJA!

Po ostatniej imprezie rodzinnej wróciłam do domu cholernie zmęczona. I nawet nie chodzi o to, że posiadówka przy stole aż nazbyt się przedłużyła. Zmęczyły mnie te wszystkie głupie pytania i docinki. Oczywiście najwięcej do powiedzenia miały kobiety, które nie miały problemu z zajściem w ciążę i rodzeniem dzieci.

- Kiedy następne?
- Kiedy rodzeństwo dla Piotrusia?
- O jak ładnie Ci z dzidziusiem na rękach, trzeba pomyśleć o kolejnym.
- To kiedy dasz radość mamie Na pewno się ucieszą...
- Teraz kolej na ciebie.
- To teraz dziewczynka.
- To trzeba popracować nad rodzeństwem dla Piotrusia.
- To kiedy dziewczynka?


To najczęściej powtarzające się pytania i zdania, które usłyszałam. Na początku kwitowałam je uśmiechem, lub udawałam, że nie słyszę. Później próbowałam zażartować. Niestety pod koniec poziom mojej irytacji był tak wielki, że z goryczą i nieukrywanym zdenerwowaniem powiedziałam: "Odpieprzcie się ode mnie. Moja macica to moja sprawa! Nie macie prawa się do tego wpieprzać. Zajmijcie się swoimi macicami!". Tak wiem, zepsułam humor tej resztce gości, która została przy stole, ale wiecie co? MAM TO W DUPIE! 

Ile razy jeszcze mam tłumaczyć, że to moja prywatna sprawa? Ile razy mam tłumaczyć, że rodzeństwo dla mojego Syna to moja decyzja. Jak często mam powtarzać, że moje chęci nie wystarczą, żeby zajść w ciążę, donosić ją i urodzić zdrowe dziecko? 
Serio, nie każda kobieta może mieć więcej dzieci lub choćby jedno. Na prawdę nie każda kobieta chce mieć dzieci, zwłaszcza po trudnej ciąży i traumatycznym porodzie. Nie zawsze zajście w ciążę jest możliwe. Nie każda kobieta może ciążę donosić. I wreszcie... nie każda kobieta, ze względów medycznych, może zdecydować się na dziecko...

Czy którakolwiek z was pomyślała jak bardzo ranią mnie te pytania? Pomyślałyście jak strasznie mnie poniżyłyście? Wiecie, że przez was przez kilka chwil pomyślałam, że jestem gorsza?Czy choć przez ułamek sekundy, po moim pierwszym "To moja sprawa", pomyślałyście, że to rzeczywiście jest moja sprawa? NIE! Dlaczego? Dlatego, że uznałyście to za świetną zabawę. Fajnie było pośmiać się z osoby, która zawsze pyskata, w tej kwestii na pewno nie odpysknie, przemilczy. Fajnie było znaleźć sobie kukiełkę do przepychanek? 

Wiem, że część z was to czyta i na pewno znów mi się oberwie. Ale wiecie co? NIE ŻYCZĘ SOBIE TAKICH TEKSTÓW! NIE ŻYCZĘ SOBIE TAKICH GŁUPICH ŻARCIKÓW!!! Możecie przestać się do mnie odzywać. Możecie mnie unikać, kiedy pojadę w rodzinne strony. To będzie najlepsze co wpadnie wam do głowy. 
Powtórzę to po raz ostatni. ODPIEPRZCIE SIĘ ODE MNIE! MOJA MACICA TO MOJA SPRAWA!!!
Trzymaj się z daleka od mojego życia. Nie ty decydujesz o mojej macicy

poniedziałek, 23 marca 2020

Wyprawka do porodu. Co warto spakować

Kiedy pakowałam torbę do szpitala przed porodem byłam w nieco odmiennej sytuacji niż większość ciężarnych. Wiedziałam, że będę sama i nie będzie miał mi kto donieść brakujących rzeczy. Spokojnie więc mogę moje doświadczenie przełożyć na obecną sytuację, z którą boryka się obecnie wiele przygotowujących się do porodu kobiet.

Co więc warto zabrać ze sobą do szpitala? Oto moja subiektywna lista, a raczej dwie listy: dla przyszłej Mamy i dla Maluszka. Zacznę od bardzo ważnej kwestii. Przede wszystkim NIE ZABIERAJ DO SZPITALA BIŻUTERII I KOSZTOWNOŚCI! Warto też zdjąć obrączkę, bo może dojść do obrzęku palców i może się okazać, że niezbędnym będzie rozcięcie jej.

Dokumenty:
- dowód osobisty
- NIP- własny (w przypadku prowadzenia własnej działalności gospodarczej), bądź pracodawcy
- skierowanie do szpitala
- karta przebiegu ciąży
- ostatnie wyniki badań: morfologia krwi, wyniki badania moczu
- USG oraz innych przeprowadzonych w czasie ciąży badań
- antygen HBs
- wyniki badań w kierunku WR i HIV
- grupa krwi matki
- w niektórych przypadkach: określony poziom anty-Rh
- posiew z pochwy w kierunku paciorkowców (GBS)
- w przypadku bycia pod opieką specjalisty- wyniki badań od lekarza (np. kardiologa lub okulisty)
- przy planowanej cesarce - poziom potasu i sodu i koagulogram
- plan porodu (chociaż nie znam kobiety, która podczas porodu o nim pamiętała 😉)
 
Dla Ciebie:
- kosmetyki: przybory do mycia w małych buteleczkach, antyperspirant, krem do twarz i do rąk, pomadka do ust (podczas porodu bardzo wysychają usta, mogą nawet boleśnie popękać), szczotka do włosów, szczoteczka do zębów, pasta do zębów, waciki kosmetyczne, płyn micelarny, mgiełka do twarzy/woda termalna do nawilżenia twarzy
- chusteczka do okularów, jeśli je nosisz
- ręcznik średniej wielkości i malutki do przecierania twarzy
- ciapy do chodzenia po szpitali, łatwe do zdjęcia
- klapki pod prysznic
- papier toaletowy
- chusteczki higieniczne
- piżamy/koszule, najlepiej rozpinane w okolicy piersi - przydatne przy karmieniu piersią (polecam zabrać 3-4)
- szlafrok (najlepiej sprawdza się z kieszonkami, tak żeby móc włożyć np. podkład idąc do toalety, a nie paradować z nim całą drogę)
- jednorazowa bielizna poporodowa, pozwalająca oddychać ranom po porodzie 
- duże podpaski/ podkłady poporodowe (najlepiej wysokochłonne)
- podkłady jednorazowe na łóżko
- biustonosze do karmienia (2-3 szt)
- wkładki laktacyjne
- podkładki na toaletę
- gumowe kółko do pływania dla dzieci (zajmuje niewiele miejsca, a może przydać się po pęknięciu/nacięciu krocza, nadmuchasz je ewentualnie w szpitalu)
- regularnie zażywane lekarstwa
- maść łagodząca na brodawki
- telefon wraz z ładowarką
- butelka wody mineralnej (polecam zabrać 2 mniejsze niż 1 dużą)
- biszkopty (uwierz, na polskiej porodówce mogą być wybawieniem, a ich smak będzie wyborny 😋)
- luźne, wygodne ubranie na wyjście do domu
Dla Dziecka: 
- bawełniane śpioszki, body, pajacyki rozpinane na całej długości (3- 5 par)
- sweterek lub bluzę
- czapeczki (3 szt.)
- skarpetki (3 szt.)
- rękawiczki by uniknąć drapania się przez dziecko
- pieluszki jednorazowe (wystarczy małe opakowanie)
- pieluszki tetrowe i/lub bawełniane (przydają się gdy Dziecko ulewa oraz do położenia na nich Dziecka np. przy przewijaniu) 
- kocyk lub rożek
- ręcznik z kapturkiem
- kosmetyki dla Maluszka: mydło dla niemowląt oraz krem na podrażnienia pupy, oliwka lub balsam
- chusteczki nawilżające
- podkłady jednorazowe (polecam te pojedynczo pakowane)
- ubranka na wyjście ze szpitala (adekwatnie do pogody)

Dodatkowo warto zabrać słuchawki do telefonu, bo czasami muzyka będzie prawdziwym ukojeniem, a Ty nie będziesz przeszkadzać innej Mamie, która będzie z Tobą na sali po porodzie. Polecam też spakować laktator. Oczywiście w szpitalu można wypożyczyć, ale dużo bardziej komfortowe będzie posiadanie własnego. Weź też niezbędne przybory i odrobinę płynu do mycia, tak żeby móc umyć te części laktatora, które będą mieć styczność z ciałem i pokarmem. Laktator pomoże przy nawale pokarmu lub w pobudzeniu laktacji.

Pamiętaj, że rzeczy które bierzesz do szpitala powinny być z materiałów, które będziesz mogła wyprać w wysokiej temperaturze, tak żeby pozbyć się bakterii szpitalnych. Możesz też zabrać rzeczy, których nie będzie Ci szkoda wyrzucić lub zostawić w szpitalu.

POWODZENIA!!! Pamiętajcie, że wszystkie jesteście najlepszymi Mamami na świecie!!!

czwartek, 30 stycznia 2020

Czy urodzę po terminie?

Zapewne wiecie, że tylko ok 10% Dzieci rodzi się w wyznaczonym terminie. Zdecydowana większość przychodzi na świat w "miesiącu porodowym", czyli w czasie 2 tygodni przed terminem lub 2 tygodni po nim, a więc między 38 a 42 tygodniem ciąży. 
Rodzice bardzo martwią się, aby ich Maluszek nie urodził się zbyt wcześnie, bo rozwój i opieka nad Wcześniakiem nie jest łatwa, a poród przedwczesny niesie ze sobą spore ryzyko. Co jednak z Dziećmi, które postanowią posiedzieć w brzuszku Mamy dłużej i pojawiają się na świecie po 42 tygodniu? Sama urodziłam po skończonym 42 tygodniu (42+1) i pamiętam jak stresujące były dla mnie te 2 tygodnie.
Zapis KTG- to badanie po wyznaczonym terminie robiono nam 3x dziennie
Kiedy ciąża jest przenoszona?
O ciąży przenoszonej mówimy, kiedy trwa ponad 42  tygodnie. Niektórzy mówią "przeterminowana", ale ja nie lubię tego określenia, bo kojarzy mi się z czymś zepsutym, niezdatnym do użycia (przeterminowane jedzenie). Do obliczenia długości ciąży stosuje się metodę kalkulacji od pierwszego dnia ostatniej miesiączki, chyba, że znana jest data poczęcia- jak w przypadku planowanej ciąży, kiedy wręcz notuje się współżycie w kalendarzu. Kiedy nie znasz daty poczęcia i zgubiłaś kalendarzyk, gdzie notujesz terminy miesiączek, lekarz obliczy datę porodu na podstawie usg. Jeśli będzie zrobione w 22 tygodniu, możesz liczyć na dokładność do 7 dni, jeśli zrobisz usg między 22 a 28 tygodniem ciąży, wyniesie ona ok 14 dni. Spokojnie, ciąże przenoszone to ok 3-12%. Oczywiście przez to, że Dzieci dłużej przebywają w brzuchu Mamy, są narażono na komplikacje związane z przedłużającą się ciążą, ale najczęściej rodzą się jako zdrowe Maluchy.

Stres przed nowym.
To, że lekarz wskaże termin porodu, nie oznacza, że Dziecko urodzi się dokładnie w tym dniu. Wpływa na to wiele czynników, takich jak dojrzałość płodu czy nawet stan psychiczny Mamy. Stres w życiu Ciężarnej może tak przyspieszyć, jak i zablokować poród. Opóźnienie może być wywołane przez strach przed porodem, bólem z nim związanym, a także niepewnością jak poradzisz sobie w nowej sytuacji, czy wczujesz się w rolę Matki, czy prawidłowo zaopiekujesz się Maluszkiem. Warto wtedy porozmawiać z kimś bliskim- partnerem, Mamą, przyjaciółką lub ze specjalistą, lekarzem. Pamiętaj, że wypowiedziane, lęki jakby maleją, a przeanalizowane i przewartościowane stają się łatwiejsze do pokonania.

Co z przenoszonym Dzieckiem?
Głównym zagrożeniem dla Dziecka w przedłużającej się ciąży jest niedotlenienie i smółkowe zapalenie płuc, związane z wydaleniem przed narodzinami smółki do wód płodowych. Czasami zdarza się odwodnienie Maluszka. 
Nie martw się jeśli stwierdzono u Was zielone wody (tak barwi je wydalana smółka), bo większość Dzieci w takim przypadku rozwija się prawidłowo. Najczęstsze objawy przenoszenia to sucha łuszcząca się skóra i mniejsza waga Dziecka (ponieważ zużyło zapasy tkanki tłuszczowej). Objawy przenoszenia widoczne są tylko w okresie noworodkowym i szybko znikają. 
Przenoszone ciąże w znacznej liczbie przypadków wiążą się z długim porodem. Czasami zdarza się, że poród zatrzymuje się nagle i niezbędna jest pomoc lekarzy, ale taka sytuacja może mieć miejsce również przy rozwiązaniu ciąży terminowej.

Czy po wyznaczonym terminie porodu trzeba leżeć w szpitalu?
Tu decyduje lekarz prowadzący ciążę. Jeśli uzna on, że nie dzieje się nic złego, spokojnie do 42 tygodnia kobieta może czekać na rozwiązanie w domu, a do szpitala zgłaszać się tylko na wyznaczone badania, takie jak KTG i USG, które pozwolą na stałe monitorowanie stanu zdrowia Dziecka. Często jednak stosowana jest praktyka przyjmowania do szpitala kobiet już 7 dni po wyznaczonym terminie porodu. Wynika to z troski o Matkę i nienarodzone jeszcze Dziecko. Dzięki temu są oni pod stałą obserwacją i w razie konieczności można natychmiast zareagować. Nie są związani na dodatkowy stres związany z koniecznością dotarcia do szpitala, kiedy rozpocznie się akcja porodowa.
My po wyjściu ze szpitala pod koniec 8 miesiąca- strój szpitalny, bo trafiłam na oddział patologii ciąży nagle, a że byłam sama, nie miał mi kto przynieść piżamy... Wyglądałam jak lekarz 😂
Domowe sposoby na przyspieszenie porodu.
Która z Ciężarnych nie słyszała o tzw. nieingerencyjnych metodach wywołania akcji porodowej? Chodzenie po schodach w większości przypadków to strzał w dziesiątkę. Trzeba jednak pamiętać, że kobieta ma mocno przesunięty ośrodek ciężkości co może spowodować zawroty głowy, a w konsekwencji upadek, co może skończyć się nawet tragicznie. Nie chodź więc po schodach sama!!! Zawsze miej kogoś przy sobie, kto w razie czego Cię przytrzyma, będzie asekurował, uchroni przed upadkiem. W ilu procentach to skuteczna metoda? Moim koleżankom pomogła, mi nie. Od dnia wyznaczonego terminu codziennie pokonywałam w szpitalu, między porannym obchodem a obiadem, schody od parteru na 2 piętro i z 2 piętra na parter po 200 razy, a po obiedzie ten sam slalom jeszcze 100 razy i NIC... 
Mycie podłogi/ okien. Tu już pojawiają się kontrowersje. Metodę tą zalecają starsze kobiety, a położne i lekarze raczej odradzają. Nie stosowałam jej, bo kto w szpitalu pozwoliłby ciężarnej umyć okna lub podłogę? Zwłaszcza w styczniu, kiedy na szybach mróz malował niesamowite obrazy.
Stymulowanie piersi. Polega na drażnieniu brodawek, co sprawia, że organizm wytwarza oksytocynę, a to z kolei pobudza macicę do skurczów? Tak u mnie, jak i innych oczekujących w szpitalu na poród dziewczyn ta metoda zupełnie się nie sprawdziła. U niektórych wywołała tylko wyciek siary, przez co chodziłyśmy z wkładkami laktacyjnymi. Do tego pojawiła się frustracja i poczucie, że cenna siara wsiąka we wkładki, zamiast służyć zdrowiu naszych Pociech. W moim przypadku było jej na tyle dużo, ze pomogła wcześniakom, których Mamy walczyły o rozpoczęcie laktacji. Na zdrowie Maluszki.
Masaż stóp i dłoni. Oczywiście mówimy i delikatnym uciskaniu i głaskaniu określonych miejsc. Kobieta sama może masować zagłębienie między kciukiem a palcem wskazującym swoich dłoni. Jeśli chodzi o stopy, tu przyda się pomoc partnera. Powinien on masować zagłębienie między paluchem i drugim palcem (jest to taki malutki dołeczek, mniej więcej 2 cm od miejsca, w którym się stykają). Na stopach warto też masować mały palec tuż przy zewnętrznej krawędzi paznokcia. Taki masaż, nawet jeśli nie pomoże wywołać akcji porodowej, na pewno pomoże się odprężyć. Jako, że byłam sama, nie miał mi kto masować stóp, używałam do tego drewnianego rollera, który stał na podłodze, a ja siedziałam na krześle. Zdecydowanie pozytywnie wpływało to na poprawę ukrwienia moich stóp i nóg.
Sex. Są dwa powody, dlaczego warto odbyć stosunek płciowy. Pierwszy: w śluzie szyjki macicy zwiększa się ilość prostaglandyn, które przygotowują do porodu szyjkę i dolną część macicy, poprzez ich zmiękczanie. Drugim powodem jest wydzielanie się oksytocyny podczas orgazmu, co wywołuje delikatne skurcze macicy. Podobno to bardzo skuteczna metoda. Dlaczego podobno? Znam ją tylko z opowieści, sama nie miałam okazji jej sprawdzić 😉

Wywoływanie porodu.
Kiedy lekarz może zdecydować, że konieczne jest wywołanie porodu? Jest kilka powodów: ilość odczuwalnych ruchów Dziecka nagle bardzo maleje lub jest ich więcej niż zawsze, pojawiają się nieprawidłowości w zapisie badania KTG, wynik USG wskazuje na nieprawidłowości (zagęszczenie płynu owodniowego, łożysko osiąga III stopień dojrzałości, dochodzi do zaburzeń przepływów), a także kiedy płyn owodniowy zabarwiony jest smółką. Kolejnym powodem jest cholernie uparta pacjentka, która "czuje, ze coś jest nie tak) i grozi, że pozwie szpital, bo od jutra ta ciąża będzie z definicji i faktycznego czasu trwania, ciążą przenoszoną. Tak, ja byłam taką pacjentką. Mimo, ze badania mieliśmy bardzo dobre, ja czułam ten niepokój, jak się później okazało uzasadniony. 
Jak lekarze wywołują poród? Najczęściej stosuje się podanie oksytocyny w kroplówce, po to by wywołać  skurcze macicy. Dla większości kobiet kończy się to bardzo bolesnymi skurczami (porównanie kobiet, które rodziły bez i z podaniem sztucznej oksytocyny). Czasami podaje się żel zmiękczający szyjkę macicy. Jest też metoda, którą zastosowano m.in. u mnie to kolejnej kroplówce z oksytocyną z rzędu, przerwania pęcherza płodowego. Stosuje się ją, kiedy Dziecko jest już nisko w miednicy. Teoretycznie jest to zabieg bezbolesny, ale to tylko teoria. Ja czułam bardzo nieprzyjemne uszczypnięcie i dość silne "szarpnięcie". Po tym zabiegu, wypływają wody płodowe, a główka Maluszka uciska szyjkę, co ma pobudzić szyjkę macicy.

U nas nie pomogły ani "naturalne" metody, ani te "medyczne". Między jednymi a drugimi zastosowano u mnie jeszcze tzw. balonik, który wywołał jedynie sączenie się wód płodowych i wypadnięcie czopa śluzowego. Po 27 godzinach na sali porodowej, wyczerpana próbami porodu siłami natury, podpisałam zgodę na poród przez cesarskie cięcie. To co się wydarzyło było złe, ale nie miał mi kto wtedy pomóc i podpowiedzieć, byłam sami i bardzo bałam się obwiniania mnie, ze nie jestem prawdziwą Mamą, bo zdecydowałam się na cesarkę. Teraz byłabym mądrzejsza. Przez takie piętnowanie kobiet mój Synek prawie stracił Mamę, a On sam był odwodniony. Na szczęście szybko doszliśmy do siebie. Dlatego Mamusie walczcie o siebie i swoje Dzieci. Jeśli tylko czujecie, że "coś jest nie tak", proście o pomoc. I NIE BÓJCIE SIĘ CESARSKIEGO CIĘCIA! Nie ujmuje Wam nic z bycia Mamą. Jest to forma porodu, która tak jak poród siłami natury pozwoli Wam cieszyć się chwilami z Waszym małym Szczęściem. Pilnujcie terminu Waszego porodu, ale nie panikujcie, jeśli Maluszek postanowi posiedzieć w brzuszku troszkę dłużej. Słuchajcie własnych organizmów i Waszego lekarza prowadzącego. Każdej z przyszłych Mam życzę szczęśliwego rozwiązania, najlepiej w wyznaczonym terminie!

niedziela, 14 maja 2017

Baba u lekarza... u fizjoterapeuty

Długo zbierałam się z napisaniem tego posta. Jak zacząć, jak opisać to wszystko, co chciałabym w nim zawrzeć? Może zacznę od początku. 


Zupełnie przypadkiem poznałam Maćka Stachurskiego- fizjoterapeutę z ponad 10letnim doświadczeniem, które zdobywał w publicznym szpitalu i kilku prywatnych placówkach. Od 2009 roku prowadzi własną firmę rehabilitacyjną. Prowadzi zajęcia w Szkole Rodzenia przy Świętokrzyskim Centrum matki i Noworodka.
Poza ty, że to na prawdę sympatyczny facet, jest On fizjoterapeutą uroginekologicznym. Kto to taki? Już wyjaśniam. Otóż jest to specjalista zajmujący się kobiecym ciałem. Pomaga przygotować organizm do ciąży i porodu, a po nim powrócić do pełnej formy i zniwelować ewentualne złe skutki porodu. Pomaga nam też w tych „wstydliwych” problemach. Jego stronę znajdziecie TUTAJ

W okresie ciąży kobiety często są obolałe. Jakie to bóle? Boli nas kręgosłup, miednica, nogi, brzuch... czasami nawet włosy i paznokcie ;) Maciej pomoże przy bólach:
- kręgosłupa i pleców może być powodowany przez kilka czynników, dlatego bardzo ważna jest diagnoza, która pozwoli dobrać terapię (ćwiczenia, naklejenie specjalnych taśm, masaż).
- miednicy najczęściej powiązany jest ze stawy krzyżowo-biodrowymi, łatwo pomylić go z promieniującym bólem kręgosłupa, a do tego najczęściej potrafi pojawić się niespodziewanie (np. z dnia na dzień).
- kończyn dolnych może mieć bardzo dużo postaci i wiele przyczyn (nieprawidłowa postawa ciała, szybki wzrost masy ciała ciężarnej, czasami to promieniujący ból z kręgosłupa lub stawów krzyżowo – biodrowych). Uczucie ciężkości nóg, oraz pojawiająca się okresowo opuchlizna świadczy o występowaniu obrzęku limfatycznego
- karku i barków
- stawów krzyżowo – biodrowych i spojenia łonowego
- mięśni brzucha/rozstępy
- obrzękach limfatyczne

Maciek pomaga nam też w walce z bólem podczas porodu. Dostaniecie u Niego TENS. Co to takiego? Już wyjaśniam. TENS to skrót od Transcuta-neous Electrical Nerve Stimulation. To niewielkie urządzenie, a sam zabieg polega na przepuszczeniu przez ciało impulsu elektrycznego o odpowiednio ustawionych parametrach, które blokują pewnej ilości bodźce bólowe. Dla mam rodzących zastosowano dodatkowy "magiczny przycisk" i dzięki niemu, ma ona możliwość uruchomienia intensywniejszego trybu pracy w dowolnym momencie porodu, czyli po prostu kiedy zaczyna bardziej boleć. Maciej nie tylko nauczy Was (Ciebie i Męża), jak używać TENSa, ale możecie go też wypożyczyć TENS.


W okresie połogu fizjoterapeuta będzie niezastąpiony przy
- terapii mięśni brzucha rozciągniętych po porodzie, które niestety nie wracają do swojego stanu równomiernie i miejscami napinają się bardzo mocno, a w innym miejscach są wiotkie
- rehabilitacji blizny po cesarskim cięciu (niestety często kobiecie nie mówi się o potrzebie rehabilitacji blizny, co może wiązać się z poważnymi konsekwencjami)
- rozejściu kresy białej (która z nas o niej nie słyszała? Zaniedbanie mięśni brzucha może wiązać się z operacją w późniejszym czasie, ale jeśli zajmiecie się nimi w połogu może wystarczyć fizjoterapia!)
- rozciągnięciu powięzi brzucha
- bólu kręgosłupa w połogu, który wraca do swojej pozycji sprzed ciąży, a tkanki i mięśnie, które go stabilizują, nie są w stanie w tak szybkim tempie powrócić do swego pierwotnego stanu
- bólu krzyża/stawów krzyżowo – biodrowych
- bólu pomiędzy łopatkami
- nawale/niedoborze pokarmu (pmóc może przyklejenie specjalnych taśm i masaż piersi)
- nietrzymaniu moczu/terapii mięśni dna miednicy (każda z nas już chyba słyszała o osławionych mięśniach Kegla? W przypadku nieleczonych zaburzeń napięcia mięśni dna miednicy istnieje ryzyko powstaną nietrzymania moczu lub obniżenia narządów rodnych)

Rehabilitacja, której szukać możecie w gabinecie Macieja:
-bólu kręgosłupa
- po urazach
- pooperacyjna
- blizn
- neurologiczna po udarach, operacjach neurologicznych, uszkodzeniach ośrodkowego układu nerwowego
- masaż

Opowiem Wam o jednej z metod rehabilitacji, którą Maciek stosuje, a która mnie osobiście zafascynowała i bardzo pomogła. 
Podobny obraz
Kinesiology taping to metoda została wymyślona w Japonii przez Kenzo Kase. Opiera się na stosowaniu specjalnych plastrów wykonanych z wysokiej jakości bawełny i akrylu (przepuszczają powietrze i wodę, ale są wodoodporne, rozciągają się do 130-140% początkowej długości, mają zbliżoną grubości i ciężar do skóry). Metoda ta polega na odpowiednim wycięciu i naklejeniu na skórę specjalnym sposobem taśmy, często w jaskrawym kolorze (można je rozciągnąć, nakleić na rozciągniętą tkankę). Odpowiednio naklejając aplikacje, mieszając techniki można uzyskać różne efekty np. rozluźnienie mięśni, napięcie, poprawa przepływu limfy. To w 100% bezpieczne i nie przeszkadza w codziennym życiu, bo już po ok 20 minutach przestaje się odczuwać plaster. Można z nim robić wszystko, co do tej pory codziennie robiliśmy- biegać, skakać, a nawet pływać. Stosują ją wielkie gwiazdy sportu, jak np. Agnieszka Radwańska. Tak to te kolorowe paski na ciele, wokół kolan, na biodrach! 
Znalezione obrazy dla zapytania taping kobieta kręgosłup
Mi pomogły po operacji kolana i przy bólach kręgosłupa. Zupełnie ich nie czułam, funkcjonowałam zupełnie normalnie, a ból znikał niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Maciek zapewne niedługo przybędę na taping ;)

Znalezione obrazy dla zapytania kontakt
NAMIARY
Szukacie pomocy takiego specjalisty? Maćka w Kielcach. Adres? Proszę bardzo:

ul. Klonowa 67/108, Kielce
+48 501 017 490
kontakt@fizjoterapiakielce.com