poniedziałek, 29 października 2018

MANHATTAN- zbuduj swoje drapacze chmur

MANHATTAN poleca się do grania ;)
Tytuł: Manhattan
Autor: Andreas Seyfarth
Ilustracje: Jacqui Davis, Monika Mucha
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: ok. 45 min
Wiek: 10+
Wydawca: FoxGames
Cena: ok. 100zł

Pora na recenzję gry, która z pozoru wyglądała na prostą, ale podchodziłam do niej kilka razy. Początki gry sięgają 1994 roku. W skrócie? Budujesz miasto i walczysz o to, aby Twoje budynki były najwyższe.
Plansza gry MANHATTAN jest przepiękna
Wygląd i wykonanie
Manhattan to kolejna pięknie wydana gra od FoxGames. Rozłożona na stole wygląda świetnie. Gra składa się z zaledwie kilku elementów: planszy, klocka gracza rozpoczynającego turę, klocków budynków/ kondygnacji i kart. Wszystkie ułożono w wygodnej wyprasce, która pozwala utrzymać porządek. Plansza przyciąga wzrok, gracz nie może doczekać się rozpoczęcia rywalizacji. Plastikowe elementy są barwne oraz solidnie wykonane. Pięknie załamuje się w nich światło, co zdecydowanie czyni grę bardziej atrakcyjną z każdą kolejną kondygnacją budynku. I tu pojawia się pierwszy minus. Kondygnacje są słabo zaznaczone. Pojedyncze elementy pozwalają się dobrze orientować, czy człon jest jedno-, dwu-, trzy- czy czteropiętrowy. W przypadku budowy, a zwłaszcza nadbudowy nie jest to już takie oczywiste, a wręcz czasami trzeba wieżę rozkładać celem policzenia kondygnacji. Na dłuższą metę można się jednak przyzwyczaić i przestaje to być większym problemem. 
Karty są, podobnie jak plansza, bardzo ładnie ilustrowane. Tytuł i pudełko wręcz krzyczą zachęcająco "Zagraj we mnie! Buduj wieżowiec!"

Zasady
Manhattan to prosta gra typu familijnego. Zasady możesz poznać i przedstawić w 5 minut. Nie ogranicza się jedynie do mechanicznego przestawiania pionków czy zrzucania kart.
Grafika zachwyca
Wybierasz 6 lub 4 klocki– w zależności od liczby graczy, swojego koloru. Dostępne są fragmenty jedno-, dwu-, trzy- i czterokondygnacyjne (ma to znaczenie przy nadbudowywaniu). Każdy otrzymuje po 4 karty – na każdej widnieje miejsce, w którym możemy wybudować fragment wieżowca w jednej z 6 dzielnic Manhattanu. Możesz postawić w danym miejscu swój wieżowiec tylko wtedy, gdy miejsce jest puste. Możesz nadbudować inny wieżowiec, jeśli po dostawieniu swojego elementu na wierzch stosu będziesz mieć w tym budynku co najmniej tyle samo kondygnacji, ile jego dotychczasowy właściciel. Po wybudowaniu dociągamy kartę tak, by mieć zawsze 4 na ręku. Kiedy gracze pozbędą się wybranych klocków, następuje punktowanie, które jest dokładanie opisane w instrukcji. Pora na zmianę pierwszego gracza i powtarzamy te same czynności co w rozegranej już turze (i tak 4 lub 6 rund).

Do wyboru mamy 4 kolory, a klocki są 1-, 2-, 3- i 4-kondygnacyjne
Jak potoczy się gra, zależy od graczy. Może to być spokojne "zasiedlanie" kolejnych dzielnic, a może to być zażarta walka o dominację w dzielnicach. Poza opracowaną strategią, warto dostosowywać się do zaistniałej sytuacji na bieżąco, czasem nawet odpuścić. Wszystko zależy od taktyki innych graczy i od dociąganych kart. ryzyko, to dociągane losowo karty, ale wybieramy budynki (na nową rundę) znając 4 karty w ręku, wiec możemy uknuć jakiś przebiegły plan zdominowania dzielnicy przeciwnika.
Przejmuj budynki i dzielnice innych graczy
W Manhattanie dużo zależy od nas samych- wybór klocków, dzielnicy, gdzie będziemy budować. Musimy jednak cały czas pamiętać, że nie znamy kart przeciwnika. A i karty mogą nam dojść niezbyt korzystne. Tu pojawia się pytanie: co w sytuacji, gdy nie mogę dołożyć żadnego fragmentu? O takiej sytuacji instrukcja milczy, więc możemy podjąć decyzję  np. o wymianie kart.
Dociągane karty to element losowości w grze MANHATTAN
Gra na dwa
Kiedy próbowaliśmy rozgrywki dwuosobowej, na początek zderzyliśmy się z przysłowiową ścianą. Instrukcję potraktowano po łebkach, nie wyjaśniając dokładnie jak ma działać zabawa dwoma kolorami. Każdy dostaje dwa kolory klocków. Moim zdaniem bardziej odczuwalna staje się losowość. Na planszy dzieje się nieco mniej, niż przy 3 czy 4 graczach teoretycznie można odpowiadać na swoje ruchy. Gorzej jeśli jednej osobie dojdą idealnie karty a drugiej niezbyt. Wyniki mogą znacznie się wtedy "rozjechać". W dwuosobowej grze zakrycie wieżowca przeciwnika to duży zysk, a dla niego wielka strata.
Dla mnie minusem było kolorystyczne rozdwojenie  jaźni. Męczyło mnie pilnowanie dwóch kolorów i sprawdzanie czy mam przewagę w dzielnicy czy nie. Dlatego postanowiliśmy troszkę zmienić zasady i tak grało się nam dużo łatwiej. Kto powiedział, że zasad nie można modyfikować? Zwłaszcza kiedy dzięki temu gra będzie przyjemniejsza? 
Po zmianie zasad dla gry we dwoje, stała się ona bardzo przyjemna
Ocena
Manhattan wygląda świetnie, jest bardzo dobrze wykonany. Ma proste zasady, które łatwo wytłumaczyć innym, a partie są dynamiczne, przesycone interakcją i wciągające. Zabawie nie brak emocji. 
Polecam Wam Manhattan w wariantach trzy- i czteroosobowym, jako fajną grę rodzinną. Wersja na 2 graczy nie przypadła mi do gustu, mam wrażenie jakby nieco na siłę została "udziwniona". Ogólnie bawiłam się dobrze. Biorąc pod uwagę wiek gry, uważam że w ogóle się nie zestarzała. Idealnie nadaje się na prezent dla kogoś początkującego, ale i dla  starych wyg ;) Idealna dla lubiących negatywną interakcję w lekkich grach i fanów ładnych planszówek!

Wybierz postać, dociągnij karty i buduj
Kolorystyka Manhattanu zachwyca
Dziękuję FoxGames, za przekazanie gry MANHATTAN do recenzji.

poniedziałek, 22 października 2018

Antybiotyki. O czym pamiętać.

Antybiotyki to zdecydowanie najskuteczniejsza broń przeciw szkodliwym bakteriom. Trzeba jednak pamiętać, że najsilniejsza. I właśnie dlatego powinno się je stosować tylko wtedy, kiedy są konieczne. O włączeniu antybiotyków do kuracji decyduje lekarz! Nie wolno ich przyjmować bez wyraźnego wskazania.

Polska znajduje się w pierwszej 10 krajów, w których ludzie zażywają najwięcej antybiotyków. Od razu trzeba wyjaśnić, że nie chorujemy częściej, ale antybiotyki są u nas w kraju źle stosowane. Podaje się ich za dużo, w niewłaściwy sposób i w niewłaściwym momencie włączane są do kuracji. Najgorsze, że dotyczy to również Dzieci, co w rezultacie skutkuje tym, że nie nabierają One odporności i po niewielkiej przerwie, choroba znów wraca i atakuje naszą Pociechę.
O włączeniu antybiotyku decyduje lekarz
Decyzja lekarza- słuchaj go!
Jak już wspomniałam, o włączeniu do kuracji antybiotyku, decyduje lekarz. Antybiotyki dostaniesz w aptece tylko posiadając poprawnie wypełnioną receptę. W idealnym świecie lekarz zrobiłby badania, aby określić, który antybiotyk będzie idealny. To badanie to antybiogram. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie, a musisz wiedzieć, że na wyniki czeka się od trzech dni do tygodnia, a najczęściej nie ma na to zwyczajnie czasu. Nawet jeśli nie masz zrobionych takich badań, możesz czuć się bezpiecznie. Na podstawie wielu innych czynników można idealnie dobrać antybiotyk. Lekarz zwróci uwagę na objawy i rodzaj infekcji, a także sprawdzi w karcie jak Dziecko reagowało na podawane wcześniej leki oraz jakie choroby już przeszło. Często na początku włącza się leki z penicyliną, bo te sprawdzają się przy większości dziecięcych infekcji.

Zapoznaj się z treścią ulotki...
Jak mantrę słyszysz to na większości reklam medykamentów/leków/suplementów. Przy antybiotyku jest to szczególnie ważne. Podczas wizyty w gabinecie, nie zawsze jest czas na szczegółowe wyjaśnienia- przecież na korytarzu czeka jeszcze małe stadko chorych Maluszków. I właśnie ulotka jest uzupełnieniem każdej wizyty. Z ulotki dowiesz się wielu istotnych szczegółów, jak np.: czy lek podawać przed, po czy w trakcie posiłku, czym popijać leki, czy można je podawać z nabiałem (np. żelazo powinno się przyjmować w odstępie ok 2 godzin od zjedzenia serka czy jogurtu). Warto również zapoznać się ze skutkami ubocznymi. To najmniej "przyjemna" lektura, ale bardzo przyjemna. Spokojnie, te najpoważniejsze, zdarzają się niebywale rzadko. Ale musisz być przygotowana, że mogą wystąpić: biegunka, wymioty, wysypki, pokrzywki, brak apetytu, a także zakażenia grzybicze- na te trzeba uważać szczególnie u dziewczynek! Zawsze, kiedy wystąpi choćby jeden ze skutków ubocznych, jak najszybciej skontaktuj się z Waszym lekarzem. Nie przerywaj leczenia, chyba, że lekarz tak zadecyduje! I tu wchodzimy w kolejną ważną kwestię...

Dokończ kurację!
Jak już napisałam, nawet jeśli wystąpią skutki uboczne, jeśli lekarz nie zmieni antybiotyku, kontynuujesz leczenie tym, który przepisał. Po drugie, nawet jeśli Maluszek czuje się już dobrze, a objawy choroby zupełnie ustąpiły, dokończ leczenie. Tylko w przypadku, kiedy lekarz zaleci przerwanie antybiotykoterapii, możesz zaprzestać podawania leku. Jeśli samowolnie zadecydujesz o przerwaniu kuracji, może się okazać, że bakterie nie zostały jeszcze pokonane, więc choroba wróci niestety ze zdwojoną siłą, bo bakterie zdążą się uodpornić na dany antybiotyk. Mam nadzieję, że teraz już rozumiecie, dlaczego leki trzeba wybrać do końca!

Instrukcja ważna rzecz!
Zawsze jej przestrzegaj! Nie możesz sama zmieniać proporcji. Jeśli zawiesina ma mieć stężenie 1:1, nie możesz dodać więcej wody! I pamiętaj, że zawiesiny rozrabia się z wodą, a nie z soczkami. Dodatkowo pilnuj właściwego przechowywania leków. Jeśli trzeba je trzymać w lodówce, tak je zostawiaj. Jeśli w temperaturze pokojowej, nie chowaj leku do lodówki. Nigdy nie trzymaj leków w pobliżu źródła ciepła, bo najczęściej przechowywanie leków w temperaturze powyżej 25 stopni powoduje, że nadają się tylko do utylizacji. Jeśli już masz takie leki, albo te przeterminowane, wyrzuć je do specjalnego pojemnika w aptece lub w przychodni.

Czas!
Patrz na zegarek, ustaw sobie przypomnienie w telefonie. Antybiotyki należy podawać zawsze o tych samych godzinach. Warto to przekalkulować przed podaniem pierwszej dawki, żeby nie trzeba było budzić Maluszka w środku nocy. Ani Ty, ani Dziecko nie będziecie z tego zadowoleni. Jeśli nie będziesz przestrzegać podawania leków w konkretnych godzinach, mogą one tak nie działać, a bakterie będą się namnażać. Zawsze przed podaniem wstrząśnij buteleczką i poczekaj, aż opadnie powstała przy mieszaniu "pianka". Dopiero wtedy pobierz lek do strzykawki lub wlej na łyżeczkę.

Zdrówka i obyście nie musieli zbyt często przyjmować antybiotyków!!!

Wpis został przygotowany we współpracy z farmaceutą z wieloletnim doświadczeniem.

poniedziałek, 15 października 2018

Śpijcie Aniołeczki

Kiedy słyszysz te słowa, które rozdzierają Twoje serce na pół... Kiedy Twój świat nagle, bez ostrzeżenia rozsypuje się niczym zamek z piasku... Kiedy Twoja nadzieja zostaje w ułamku sekundy rozkruszona niczym szklana kula...
Masz ochotę schować się w łupince orzecha i nie wychodzić z niej już nigdy... Masz ochotę zniknąć, rozpaść się dokładnie tak, jak Twoje serce...
Serce Aniołkowej Mamy
Patrzysz na zdjęcie swojej maleńkiej Kropeczki... Po raz milionowy odsłuchujesz nagranie z o_s_t_a_t_n_i_e_g_o ktg... Dotykasz z czułością brzuch, w którym nie ma już nic...
Śpij Aniołku, śpij...
Śpijcie Aniołeczki... Zapalam światełko dla każdego z Was i tak już będzie zawsze... Teraz nie ma mamy przy Was, ale zawsze będziecie w mamy sercu...
Niebo jest Wasze!
Tulę każdą Aniołkową Mamę.... Przełammy tabu, nauczmy się mówić o stracie- tak trudnej i nie do ogarnięcia, bo Dziecko nigdy nie powinno odchodzić przed Rodzicem....