Tytuł: Manhattan
Autor: Andreas Seyfarth
Ilustracje: Jacqui Davis, Monika Mucha
Ilustracje: Jacqui Davis, Monika Mucha
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: ok. 45 min
Wiek: 10+
Wydawca: FoxGames
Cena: ok. 100zł
Pora na recenzję gry, która z pozoru wyglądała na prostą, ale podchodziłam do niej kilka razy. Początki gry sięgają 1994 roku. W skrócie? Budujesz miasto i walczysz o to, aby Twoje budynki były najwyższe.
Wygląd i wykonanie
Manhattan to kolejna pięknie wydana gra od FoxGames. Rozłożona na stole wygląda świetnie. Gra składa się z zaledwie kilku elementów: planszy, klocka gracza rozpoczynającego turę, klocków budynków/ kondygnacji i kart. Wszystkie ułożono w wygodnej wyprasce, która pozwala utrzymać porządek. Plansza przyciąga wzrok, gracz nie może doczekać się rozpoczęcia rywalizacji. Plastikowe elementy są barwne oraz solidnie wykonane. Pięknie załamuje się w nich światło, co zdecydowanie czyni grę bardziej atrakcyjną z każdą kolejną kondygnacją budynku. I tu pojawia się pierwszy minus. Kondygnacje są słabo zaznaczone. Pojedyncze elementy pozwalają się dobrze orientować, czy człon jest jedno-, dwu-, trzy- czy czteropiętrowy. W przypadku budowy, a zwłaszcza nadbudowy nie jest to już takie oczywiste, a wręcz czasami trzeba wieżę rozkładać celem policzenia kondygnacji. Na dłuższą metę można się jednak przyzwyczaić i przestaje to być większym problemem.
Karty są, podobnie jak plansza, bardzo ładnie ilustrowane. Tytuł i pudełko wręcz krzyczą zachęcająco "Zagraj we mnie! Buduj wieżowiec!"
Zasady
Manhattan to prosta gra typu familijnego. Zasady możesz poznać i przedstawić w 5 minut. Nie ogranicza się jedynie do mechanicznego przestawiania pionków czy zrzucania kart.
Wybierasz 6 lub 4 klocki– w zależności od liczby graczy, swojego koloru. Dostępne są fragmenty jedno-, dwu-, trzy- i czterokondygnacyjne (ma to znaczenie przy nadbudowywaniu). Każdy otrzymuje po 4 karty – na każdej widnieje miejsce, w którym możemy wybudować fragment wieżowca w jednej z 6 dzielnic Manhattanu. Możesz postawić w danym miejscu swój wieżowiec tylko wtedy, gdy miejsce jest puste. Możesz nadbudować inny wieżowiec, jeśli po dostawieniu swojego elementu na wierzch stosu będziesz mieć w tym budynku co najmniej tyle samo kondygnacji, ile jego dotychczasowy właściciel. Po wybudowaniu dociągamy kartę tak, by mieć zawsze 4 na ręku. Kiedy gracze pozbędą się wybranych klocków, następuje punktowanie, które jest dokładanie opisane w instrukcji. Pora na zmianę pierwszego gracza i powtarzamy te same czynności co w rozegranej już turze (i tak 4 lub 6 rund).
Do wyboru mamy 4 kolory, a klocki są 1-, 2-, 3- i 4-kondygnacyjne
Jak potoczy się gra, zależy od graczy. Może to być spokojne "zasiedlanie" kolejnych dzielnic, a może to być zażarta walka o dominację w dzielnicach. Poza opracowaną strategią, warto dostosowywać się do zaistniałej sytuacji na bieżąco, czasem nawet odpuścić. Wszystko zależy od taktyki innych graczy i od dociąganych kart. ryzyko, to dociągane losowo karty, ale wybieramy budynki (na nową rundę) znając 4 karty w ręku, wiec możemy uknuć jakiś przebiegły plan zdominowania dzielnicy przeciwnika.
W Manhattanie dużo zależy od nas samych- wybór klocków, dzielnicy, gdzie będziemy budować. Musimy jednak cały czas pamiętać, że nie znamy kart przeciwnika. A i karty mogą nam dojść niezbyt korzystne. Tu pojawia się pytanie: co w sytuacji, gdy nie mogę dołożyć żadnego fragmentu? O takiej sytuacji instrukcja milczy, więc możemy podjąć decyzję np. o wymianie kart.
Kiedy próbowaliśmy rozgrywki dwuosobowej, na początek zderzyliśmy się z przysłowiową ścianą. Instrukcję potraktowano po łebkach, nie wyjaśniając dokładnie jak ma działać zabawa dwoma kolorami. Każdy dostaje dwa kolory klocków. Moim zdaniem bardziej odczuwalna staje się losowość. Na planszy dzieje się nieco mniej, niż przy 3 czy 4 graczach teoretycznie można odpowiadać na swoje ruchy. Gorzej jeśli jednej osobie dojdą idealnie karty a drugiej niezbyt. Wyniki mogą znacznie się wtedy "rozjechać". W dwuosobowej grze zakrycie wieżowca przeciwnika to duży zysk, a dla niego wielka strata.
Dla mnie minusem było kolorystyczne rozdwojenie jaźni. Męczyło mnie pilnowanie dwóch kolorów i sprawdzanie czy mam przewagę w dzielnicy czy nie. Dlatego postanowiliśmy troszkę zmienić zasady i tak grało się nam dużo łatwiej. Kto powiedział, że zasad nie można modyfikować? Zwłaszcza kiedy dzięki temu gra będzie przyjemniejsza?
Ocena
Manhattan wygląda świetnie, jest bardzo dobrze wykonany. Ma proste zasady, które łatwo wytłumaczyć innym, a partie są dynamiczne, przesycone interakcją i wciągające. Zabawie nie brak emocji.
Manhattan wygląda świetnie, jest bardzo dobrze wykonany. Ma proste zasady, które łatwo wytłumaczyć innym, a partie są dynamiczne, przesycone interakcją i wciągające. Zabawie nie brak emocji.
Polecam Wam Manhattan w wariantach trzy- i czteroosobowym, jako fajną grę rodzinną. Wersja na 2 graczy nie przypadła mi do gustu, mam wrażenie jakby nieco na siłę została "udziwniona". Ogólnie bawiłam się dobrze. Biorąc pod uwagę wiek gry, uważam że w ogóle się nie zestarzała. Idealnie nadaje się na prezent dla kogoś początkującego, ale i dla starych wyg ;) Idealna dla lubiących negatywną interakcję w lekkich grach i fanów ładnych planszówek!
Dziękuję FoxGames, za przekazanie gry MANHATTAN do recenzji.