środa, 4 stycznia 2017

MATKO POLKO WYLUZUJ!!!

Chodzisz w piżamie do południa, a i tak jesteś niewyspana? Przecież SIEDZISZ z Maluszkiem w domu, a ciągle jesteś zmęczona? Nie chodzisz do pracy, a w domu i tak wszystko niezrobione lub niedokończone? WRZUĆ NA LUZ! Odpuść troszkę i nie bój się prosić o pomoc! W pościgu za ideałem możesz nie zauważyć, że takowe nie istnieją...

Będąc w ciąży każda lub prawie każda składa sobie samej obietnice, które są po prostu nie realne. Zakładamy, że będziemy idealnymi Mamami, które zawsze będą ładnie wyglądać, będą wiecznie uśmiechnięte. Ufamy, ze nigdy nie zbraknie nam cierpliwości, spokoju, wyrozumiałości, odpowiedzi na milion pytać jednego dnia oraz sił by z radością wiosennego podmuchu biegać za naszym Dzieckiem po mieszkaniu, na placu zabaw, w sklepie z zabawkami.I oczywiście NIGDY nie będziemy krzyczeć na nasz Skarb! I co z tego wyszło? Szukamy czasami łopaty z chęcią zakopania tego naszego SKARBU...
Każda z nas ma w głowie wizję SUPERMAMY- często przekłamaną przez wyidealizowane wspomnienia, pragnienia oraz obrazy uśmiechniętych mam z gazet i telewizji, które doskonale radzą sobie z dziećmi, pracą zawodową, a do tego tak bosko wyglądają- i to bez zbędnych kilogramów. Koszmar! Oczywiście dla nas Matek-nieidealnych... Serio wierzysz w idealny obrazek w gazecie? A pomyślałaś, że jest on wynikiem kilku godzin pracy całego sztabu ludzi, a ta uśmiechająca się kobieta może wcale nie być Mamą, a modelką? Na prawdę chcesz porównywać się do osób, których nawet nie znasz? Serio uważasz, że całe ich życie jest takie "uśmiechnięte"? Przecież znasz tylko ten maleńki fragment. Przecież Twoje Dziecko nie potrzebuje ideału- Ono potrzebuje DOBREJ MAMY! Nie musisz codziennie robić obiadu z dwóch dań i szykownej kolacji. Rób wszystko tak jak najlepiej potrafisz i to będzie najlepsze dla Dziecka Ciebie i całej Waszej Rodziny!
Kadr z filmu "Żony ze Stepford"
Co z ta pomocą?
Świetnie jeśli możesz na kogoś liczyć, zwłaszcza na początku, kiedy jeszcze wszystko Cię boli i niejednokrotnie chodzisz zgięta w pół do toalety. Ale tu tez czyhają pułapki. Może się okazać, że zatroskana i zakochana w swoim Wnuczątku Babcia czasami nieświadomie zepchnie Cię na drugi plan. Warto ustalić za wczasu zakres pomocy której potrzebujesz- czasami może to być ugotowanie obiadu i posprzątanie mieszkania, czy wylanie wody z wanienki po kąpieli. Jeśli tylko czujesz się na siłach, warto, abyś to Ty zajmowała się własnym Dzieckiem, a pomóc osób trzecich związana była z rzeczami "okołodzieciaczkowymi". To pozwoli Ci nabrać wprawy i pewności siebie. Nie musisz się bać, ze zrobisz Dziecku krzywdę- przecież to Twój ukochany Okruszek! A instynkt zrobi swoje i podpowie jak delikatnie ubrać czy wykąpać Pociechę! Kiedy Twój "pomocnik" zrobi wszystko o co prosiłaś np. ugotuje obiad, zrobi zakupy, wyrzuci śmieci, pozwól "nacieszyć się" Maluszkiem, a Ty w tym czasie przeczytaj książkę, zdrzemnij się. Ważne aby proporcje opieki nad Dzieckiem nie były zaburzone. Pamiętaj- TY JESTEŚ MAMA I TY DECYDUJESZ CO JEST NAJLEPSZE DLA TWOJEGO DZIECKA!
Dobre rady? Która z nas ich nie zna? A to tak, a tamto siak... A to robisz źle, a to robisz nie tak jak trzeba... Szału można dostać. Jak sobie z tym poradzić? RÓB SWOJE! Staraj się nie denerwować. Pamiętaj, ze "doradca" niekoniecznie robi to złośliwie. Może to robić w "dobrej wierz", bo np. kiedyś tak się własnie robiło. Czasami warto wysłuchać uwag czy rad, przemyśleć je i zastosować te, które są zgodne z naszymi przekonaniami. Nic na siłę. Jeśli masz już dość doradztwa, powiedz o tym stanowczo. Kłębienie w sobie emocji doprowadzi Cię do frustracji. Jeśli "doradca" obrazi się, trudno, może przynajmniej przez jakiś czas będziesz miała spokój. Jeśli jednak jasny komunikat w stylu: "Tak wychowałaś wspaniale swoje dzieci, ale ja wychowam moje po mojemu", nie skutkuje i nie zdystansuje "doradcy" może warto powiedzieć wprost: "STOP! Dość rad od ciebie!". Są przecież granice, których przekraczać nie można!
Takie mamy czasy, ze lubimy szufladkować ludzi, przyczepiać im etykiety, oceniać, szeregować, przypinać metki z ceną. Jak często można usłyszeć: "Współczuję jej Dziecku!", "Co z ciebie za Matka?", "Kretynka, nie Matka"... Niestety najczęściej padają z ust lub klawiatur innych Mam :( Choć to trudne, zwłaszcza na początku, takie "uwagi" należy puszczać mimo uszu. Najgorsze jeśli słyszymy je od bliski, wtedy zdystansowanie się będzie znacznie trudniejsze. Ale trzeba się wziąć w garść, zaczerpnąć odważnie czystego powietrza i pomyśleć, że to TOTALNE BZDURY! JESTEŚ DOBRĄ MAMĄ, a dowodem jest uśmiech Twojego Maluszka! A skoro Twoje metody nie podobają się innym, niech odwrócą wzrok!
Mój jak miał 7 miesięcy to... A to jeszcze nie chodzi? Nie raczkował- to nienormalne! To nie ma tej super-hiper-wszystkorobiącej-edumaty? To nie wspomagacie jego rozwoju zabawkami kreatywnymi? Nie ważne, że Twoje Dziecko w poważaniu ma maty edukacyjne, a z zabawek wybiera najchętniej uszytą przez Ciebie przytulankę i kocyk od ukochanej Babuni. Nie ważne, ze na bilansie dostał max i lekarz pochwalił jak ślicznie się rozwija, skoro nie raczkował, to jest z nim coś nie tak! PARANOJA! Zdecydowanie wyluzuj  i NIE PANIKUJ!!!! Twoja domowa "ciastolina" będzie wspaniale się lepić, a kredki bez olbrzymiego logo znanego producenta mogą mieć równie piękne kolory."Wszystkomające" zabawki zabijają wyobraźnię naszego Dziecka. Nie lepiej pobawić się klockami, z których zbudujecie piękny zamek otoczony kocykową fosą, gdzie miś-księżniczka będzie wołała o pomoc? A na koniec tą misterną konstrukcję może zburzyć mała "Głodzilla", która będzie szła do stołu wsunąć porcję ulubionego rosołku z kluseczkami... W wózku 3w1 za 800 zł w promocji też przemierzysz kilometry, jak i w tym za 5000!



JAK SOBIE RADZIĆ?
Jest na to 5 niezawodnych sposobów. Jakie? Zacznijmy odliczanie:
5. WIEDZA! Ufaj nauce, bo ona będzie najlepszą bronią przeciwko wszystkowiedzącym...
4. ZDROWY ROZSĄDEK! On pozwoli Ci ocenić przydatność "złotych rad" oraz odrzucić te, których nie potrzebujesz lub z którymi sie nie zgadzasz
3. POCZUCIE HUMORU. Przyda sie czasami, aby uniknąć konfliktów. Czasami warto obrócić w żart pewne uwagi czy nawet przytyki.
2 ASERTYWNOŚĆ, czyli sztuka mówienia "NIE" oraz jasnego określania granic- tak dla siebie, jak i dla innych
1. LUZ!!! Umiejętność tzw wrzucania na luz jest w macierzyństwie niezbędna. Odpocznij i odpuść. NICZEGO NIE MUSISZ!!!

3 komentarze:

  1. otoz to wszystko dobrze napisane;0 wyluzuj ja wkoncu po urodzeniu drugiej corci nauczyłam sie tego...i powiem jest mi z trym swietnie koniec stresów ze zejszcze czegos nie zrobiłam,ze nie umyam podłogi...wszystko da sie zrobic ale z umiarem jak jestem padnieta i mam szanse poprostu klade sie z mlodsza i spie;) a co mi tam:0 wstaje potem i robie co mialam robic nikt nie placze wszyscy zadowoloeni .Tzreba sobie umiec powiedziec ok nic sie nie dzieje sciany sie odmaluje,podłoge umyej;0Monika Flok

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny tekst :-) ja niestety od początku musiałam radzić sobie sama i mie miałam co liczyć na pomoc teściowej i może to dobrze .Poradziłam sobie chociaż było naprawdę ciężko .Z drugim dzieckiem było mi łatwiej bo mogłam liczyć na pomoc synka ;)

    OdpowiedzUsuń