środa, 27 listopada 2019

Wielki-Mały człowiek

Doskonale pamiętasz moment, kiedy trzymałaś swoje Maleństwo po raz pierwszy na rękach. Czule dotykałaś drobne paluszki, głaskałaś po policzku, mruczałaś kołysanki. A teraz siedzi i wstaje, a na dodatek zaczyna "pyskować"- gaworzy, a może nawet pojawiły się pierwsze słowa? Jak to się stało, że przesypia prawie całe noce? Kiedy Dziecko wdrapało się na szczyt schodów? Kiedy minął rok?
Jeszcze niedawno Twój Maluszek mieściła się na Twoim przedramieniu...
Dziecko w okolicach pierwszych urodzin może zmienić tryb snu i czuwania. Najczęściej przesypia już noce, budząc się zaledwie raz lub dwa. Często rezygnuje z nocnego karmienia, a płacz jest sygnałem, aby Malucha przytulić, niekoniecznie nakarmić. Teraz ważna jest Wasza bliskość. To dobry moment, aby przestać karmić w nocy, co pomoże uniknąć próchnicy i zaburzeń łaknienia w ciągu dnia.
Problematyczne staje się spanie w ciągu dnia. Dzieci nie chcą już tak wielu drzemek. Sama to przechodziłam z Młodym dość ciężko, ponieważ musiałam powierzyć Go żłobkowej opiece w wieku 11 miesięcy, a tam drzemki są obowiązkowe. I jak miałam Mu wytłumaczyć, że musi spać w żłobku? Pomogła ulubiona podusia i przyjaciel- obaj zasypiali trzymając się za rączki.
Rocznemu Dziecku zazwyczaj wystarcza 2-3 godzinna drzemka w ciągu dnia, ale to zależy od temperamentu Malucha. Nie zmuszaj, ale i na siłę nie skracaj drzemek.

Roczniak wciąż próbuje nowych rzeczy. Pamiętaj, że traktuje Cię jak bezpieczną przystań, do której zawsze może powrócić, gdzie znajdzie pociechę i ukojenie. Postaraj się jednak nie mylić czułości z nadopiekuńczością. Ono musi się przewrócić, przeżyć niepowodzenia, a Ty nie możesz Go we wszystkim wyręczać. Nawet jeśli poznawanie będzie połączone niekiedy z frustracją, nie rozwiązuj "problemów" za Dziecko- to bardzo ważne w Jego rozwoju. Nie możesz otoczyć Dziecka szklaną kulą, wsadzić w złotą klatkę. Tylko zablokujesz Jego zdrowy rozwój.

Pamiętaj, że Maluch bacznie obserwuje Twoje zachowanie. Poza tą obserwacją, szybko te zachowania przyswaja. Możesz mieć teraz w domu małego "szpiega", który będzie śledził Twój każdy krok. Na pewno niejednokrotnie będzie Cię to cholernie irytować, ale pamiętaj, że to jedyny sposób nauki, który jest dla Niego oczywisty i pomaga w przyswojeniu nowych zachowań. Tak właśnie się uczy- obserwuje i powtarza, obserwuje i powtarza... i tak w nieskończoność.
Rok mija bardzo szybko, ale dla Dziecka nadal jesteś całym światem!

Jeśli Twoje Dziecko niebawem skończy roczek, ciesz się tym i wspieraj Je w dalszym rozwoju. Może ten fizyczny troszkę teraz wyhamuje, ale emocjonalny to dalej rewolucja, fajerwerki i szybki bieg. Spokojnie, przed Tobą bunt dwulatka, trzylatka, czterolatka... piętnastolatka... NIE ZAPOMNIJ ODDYCHAĆ! 😋

czwartek, 21 listopada 2019

W morzu ulotnych dni

Świat pędzi rozkołysany tęsknotą końca... Idziemy każdego dnia, mijając się z westchnieniem w oczach. Trzynaście lat temu, kiedy oblałeś mnie kawą na Nowym Świecie, mieliśmy zupełnie inne priorytety.Wiedząc i czując to, co teraz, nie skończylibyśmy wtedy spotkaniem w tej kawiarence. Ale... Mijamy się... Wymieniamy spojrzenia, by czas zatrzymał się dla nas na ułamek sekundy. Delikatnie muskamy się zaledwie opuszkami palców. Dla nas to największa czułość... Czułość, której nikt nie zauważa, a która każe przymknąć oczy w poczuciu największej bliskości...

Trafiamy za nasze biurka, siadając na wysłużonych fotelach. Jeszcze pięć minut i dzień ruszy pełnym galopem. To chwila, by zrobić kawę i dolać do niej spienione mleko. Trzymając kubek w dłoniach, przymykam na chwilę, by przypomnieć sobie poranną czułość. Wiem, że myślisz dokładnie o tym samym. "Ok liczymy- 5, 4, 3"- biorąc łyk kawy, przemyka mi przez głowę. Przy dwójce słyszę dźwięk powiadomienia. Biorę telefon do ręki i uśmiecham się do siebie.
- Co tam?- oddzwaniam.
- Hipopotam- odpowiadasz z uśmiechem. Do której dziś?
-Standardowo. A ty?
- Jeszcze nie wiem, bo właśnie się dowiedziałem, ze mnie wywalili na zachodnią dzielnicę, a później na telefonie do 6 rano.
- Zderzenie?
- 18?
- Polana czy kamieniołom?
- Gdzie chcesz?
- Tam gdzie ostatnio?
- Kamieniołom- słyszę, że się uśmiechasz.
- To ciao- dotykam czerwonej słuchawki i przytulam telefon.
Tylko z Nim kawa smakuje tak wybornie
Pędzę podpisać się na liście. Porządek musi być. Odbieram z sekretariatu stertę materiałów do przerobienia. Wracam do siebie i odpalam sprzęty. Dopijam resztki kawy. Dzień nabiera tempa. Szarość za oknem pomaga skupić się na wyznaczonych zadaniach. Biegam z tymi cholernymi papierami, by uporać się z uciekającymi terminami. Drukuj, kseruj, opieczętuj. Zaakceptuj, przekaż, odpisz. Otwórz, udostępnij, zamknij. Załącz, wyślij, transferuj. Zadania, zadania, zadania. Mniej więcej w południe łapie oddech. Uśmiecham się do siebie na wspomnienie poranka i myśl o wieczorze. Próbuje zjeść, ale co chwila odzywa się telefon. Niestety nie mamy "pomieszczenia socjalnego", gdzie moglibyśmy zjeść w spokoju, a będąc w pokoju mamy obowiązek odbierania telefonu. Oczywiście mogę udawać, ze wyszłam i zabłądziłam w toalecie, ale znając moje szczęście właśnie wtedy zadzwoni "szeryf" z "rutynową" kontrolą.

Wybiegam z biura, aby zdążyć odebrać Pociechę z przedszkola. To dopiero jest magiczny przybytek.Nigdy nie zrozumiem "logiki" przedszkolanek. Cóż, traktuję przedszkole jako swego rodzaju przechowalnię. Na miejscu okazuje się, że "Dawca życia" przejął dziś opiekę. Och jak cudownie. Miałam wieczór dla siebie. Zjadłam przygotowany dzień wcześniej obiad i postanowiłam odrobinę poczytać.

O 17 zaczęłam się szykować do wyjazdu. Wiedziałam co lubi. Wiedziałam, którymi perfumami skropić nadgarstki. Sukienka i ramoneska. Dziś postawiłam na Jego ulubione szpilki.

Czekał ma mnie, oparty o auto. Kiedy podjechałam ruszył w moją stronę i otworzył mi drzwi. Ledwo odpięłam pas i wysiadłam, objął mnie i zaczął całować.
- Zamknij auto.
- Dlaczego?
- Mam dla ciebie niespodziankę.
- Jaką?
- Zobaczysz- złapał mnie za rękę i znów do siebie przyciągnął.
Poszliśmy w dół wyrobiska ku zamkniętej kopalni. Przed wejściem zauważyłam biało- niebieską taśmę. Podniósł ją, żebym mogła swobodnie wejść.
- My możemy tu być? Tam były tabliczki z zakazem wstępu.
- Ciii- przyłożył mi palec do ust.
Rozświetlił drogę latarką. Za zakrętem czekała niespodzianka... Stolik, dwa krzesełka, świece- duuuuo świec i pucharki z moim ulubionym deserem. Pomógł mi  usiąść. Rozglądałam się oczarowana. Na prawdę mnie zaskoczył. Było pięknie. Rozmawialiśmy, delikatnie dotykał mojej dłoni.
Kiedy zrobiło mi się chłodno, wyszliśmy na zewnątrz. Powoli wróciliśmy nad wyrobisko. Słońce właśnie zachodziło. Oparł się o auto i przyciągnął mnie do siebie. Patrzyliśmy jak wielka pomarańcza ginie za lasem. Poczułam jak delikatnie całuje mnie w kark. Szarówka objęła sąsiednie pola.
-Pojedźmy do naszej karczmy.
- Teraz?
- Tak, mam dyżur telefoniczny.
- Dobrze Skarbie.
Usiedliśmy w najbardziej ukrytym przed ludźmi stoliku. Kelner przyniósł zamówione herbaty i ciasto. Rozmawialiśmy o naszych zmartwieniach, nie było ich mało. Nasza sytuacja była, delikatnie mówiąc, skomplikowana. Mieliśmy swoje rodziny, partnerów, z którymi niestety nie byliśmy szczęśliwi. Nie mogliśmy zakończyć tego marazmu, bo były małe dzieci, które nie zrozumiałyby naszych decyzji. Naszym rozmowom nie było końca, tematy pojawiały się same. Odwlekaliśmy rozstanie tak długo, jak tylko mogliśmy, jednak ono za każdym razem musiało nastąpić...

Kochałam Jego oczy. Tylko raz widziałam Go złego na naczelnika, ale nawet wtedy Jego oczy szybko rozbłysły, kiedy zaczęliśmy rozmawiać. Wiedziałam, że przepadamy z każdym spojrzeniem, które się łączyły. W ich blasku ukryte było wszystko, czego szukałam. Kiedy trzymał mnie za rękę czułam, że jesteśmy razem niczym wyspa w morzu ulotnych dni. Byliśmy częścią wszechświata, jego odrobiną, maleńkim pyłkiem, który był szczęśliwy tylko wtedy, kiedy tworzyły go nasze dwa zespolone ze sobą serca. W radosnych iskrach tych oczu odnajdywałam klucz do naszego wspólnego, wymarzonego domu. I nie chodziło mi o budynek z drzwiami, oknami, pokojami wypełnionymi meblami i bibelotami. Nasz dom był tam, gdzie byliśmy we dwoje. Nie ważne było miejsce, nie liczyła się lokalizacja. Liczyło się to, żebyśmy mogli się tam ukryć przed światem. Byle tylko móc wsłuchiwać się we wspólny rytm naszych serc.

Nasze spotkania dawały nam tak dużo. Były naszą ucieczką i radością. Były wypełnieniem naszych serc. Niczym łódka unosiły nas na fali morza codzienności. Miały smak miodu. W uszach gościł szept naszych rozmów. W oczach ukryta była dla nas broń na codzienność...Abyśmy mieli siłę wytrwać do momentu, kiedy będziemy mogli wykrzyczeć prawdę o nas całemu światu...

wtorek, 19 listopada 2019

Prezenty mikołajkowe dla Maluszka

Kiedy myślimy o prezentach dla Maluszków, okazuje się, że tak na prawdę są to prezenty dla ich Rodziców. Dlaczego? Dlatego, że tak małe Dziecko nie rozumie, że coś dostało i do tego była ku temu specjalna okazja.
Przed Mikołajkami wiele osób ma dylemat co takiemu Brzdącowi kupić. Niby można by pójść na łatwiznę i przywlec ze sklepu kolejnego pluszaka, ale pojawia się myśl: "Czy potrzebny jest im kolejny miś?". Wiele osób myśli też czy podarowanie tak praktycznego prezentu, jak paczka pieluch, jest na miejscu. Przecież obecni na miejscu inni goście, mogą pomyśleć, że chcieliśmy odciążyć Rodziców, a nie sprawić radość Dziecku, a także, że poszliśmy na łatwiznę, bo przecież pieluch nigdy dość.
A może pamiątkowa sesja fotograficzna? Model: Piotr Wodecki, fot. Anna Łosak
Podzielmy zatem prezenty na 3 podgrupy: praktyczne, "na później" oraz "kreatywne.

PREZENTY PRAKTYCZNE
Tu dobrym pomysłem będzie rozmowa z Rodzicami. Nie bójcie się, że będzie to nietakt, bo NIE BĘDZIE! Prezenty praktyczne pozwalają odciążyć młodych Rodziców, głównie finansowo. Maluch i tak nie zorientuje się o co chodzi, a są rzeczy, z których będzie większy pożytek niż z kolejnej grzechotki. Co polecam?
1. Pieluchy. Wiadomo, że w domu gdzie jest Noworodek, pieluch nigdy za wiele. Na początku idą wręcz w ilościach hurtowych.. Zapytaj jednak czy Rodzice używają jednorazowych czy wielorazowych. Przy jednorazowych ważna będzie firma/ marka, ponieważ niektóre mogą Malucha uczulać lub podrażniać. Przy wielorazowych może się okazać, ze przydadzą się tzw. wymienne wkłady lub 1 nowa pieluszka.
2. Kocyk. Każde Dziecko ma swój ukochany "kocyś". W większości przypadków jest on puszysty, mięciutki, często z motywem z bajki. Wiadomo, że Noworodek jeszcze nie ma ulubionej, dlatego warto wybrać uniwersalny lub ze zwierzątkiem, którego nazwą Rodzice określają swoją Pociechę, np. króliczek czy kotek. Warto zapytać o kolor (tak, nie wszyscy sztampowo trzymają się koloru niebieskiego dla chłopców i różowego dla dziewczynek!) lub kupić uniwersalny beżowy. Warto skorzystać z możliwości spersonalizowania kocyka. Większość firm oferuje wyszycie imienia Dziecka, daty urodzin itd. Jeśli nie zrobicie tego w miejscu zakupu, w wielu galeriach są stoiska, gdzie można prezent o taki haft uzupełnić.
3. Ręcznik/ szlafroczek/ ręcznik z kapturkiem. Praktycznie codzienna kąpiel Malucha, a w razie potrzeb częstsza, sprawia, że potrzebne są ręczniki dla Maluszka. Są one miękkie, żeby nie podrażniać delikatnej skóry. Najbardziej praktyczne są ręczniczki z kapturkiem. Ich wybór w sklepach jest ogromny. Są bardzo praktyczne, bo chronią główkę przed wychłodzeniem. Tu, tak jak w przypadku kocyków, również można pokusić się o personalizację.
4. Niania elektroniczna. To już droższy prezent. Można więc zrobić składkę z kimś bliskim i razem wybrać się w odwiedziny. Dlaczego to dobry pomysł? Daje Mamie odrobinę swobody. Dzięki niemu ma stały kontakt z Dzieckiem, nawet przebywając w innym pomieszczeniu. Często wyposażone są w czujnik ruchu oraz głosu, dzięki czemu informują Opiekunów o zmianach w tych zakresach. Z tego prezentu ucieszą się przede wszystkim Rodzice wcześniaków.

PREZENTY "NA PÓŹNIEJ"
Do tej grupy zaliczymy prezenty, o których zazwyczaj świeżo upieczeni Rodzice nie myślą. Od razu zaznaczę, że są to prezenty o znacznej wartości i warto się na nie złożyć. Uwierzcie, że lepszy jest jeden duży prezent niż kilkanaście tzw. pierdół. Ważne również, aby takie prezenty skonsultować z Rodzicami, bo może mają już upatrzone jakieś produkty. W takim przypadku zadowolenie gwarantowane. Jako, ze korzystać z tych rzeczy będzie Dziecko, ważne aby były wysokiej jakości- czasami to kwestia 10-20 zł, a jakość jest nieporównywalna. 
1. Mata edukacyjna. To specjalne "zabawki", najczęściej w formie płachty materiałów, do której przyczepione są specjalne pałąki i "zabawki". Głównym zadaniem takich mat, jest stymulowanie rozwoju Dziecka- wzroku, słuchu, dotyku. Zawierają wiele elementów, o różnej fakturze, które szeleszczą, piszczą, grzechoczą, szumią itd. Często maty mają motywy przewodnie np. podwodny świat, dinozaury, dżungla, wieś itp.
2. Rozkładana huśtawka przenośna. Tu do wyboru są dwa rodzaje. Jeden, który często jest preferowany przez Rodziców, to huśtawki "ręczne". Na specjalnym stelażu znajduje są huśtawka, a prędkość bujania wyznacza "bujający" (kreatywność rozwiązań w tym zakresie jest zadziwiająca i barwna). Drugą opcją jest huśtawka elektryczna. Tu wszystko można ustawić.  
Taka huśtawka często przydaje się przy usypianiu. Ponadto jest świetnym rozwiązaniem podczas wyjazdów. Można ją złożyć i dzięki temu w nowym miejscu Maluszek będzie mieć coś swojego, znanego, co zmniejszy stres związany z wyjazdem i nowym miejscem.
3. Krzesełko do karmienia. Przyda się, kiedy Rodzice zaczną rozszerzać dietę swojego Dziecka. Wtedy jedzenie potrafi być wszędzie, zwłaszcza jeśli Opiekunowie zdecydują się na metodę BLW. Zapytajcie tylko Rodziców , czy zgadzają się na plastikowe krzesełko, czy woleliby np. drewniane. Są też takie, które później można rozłożyć i  powstaną dwa oddzielne mebelki- stoliczek i krzesełko. Warto sprawę przemyśleć i uzgodnić z Opiekunami Malucha.
Może być tak, że Dziecko najbardziej ucieszą... wstążki i opakowanie ;)
PREZENTY KREATYWNE
Rodzice z pewnością docenią takie prezenty. Warto podkreślić, że są to oryginalne prezenty, które na pewno będą się wyróżniać.
1. Tort z pieluszek. To ostatnio dość popularna forma podarowania jakże praktycznych pieluch. Czasami przybiera inne formy, nie tylko tortu, np. rowerku czy misia. Dodatkowo w jego skład wchodzą nie tylko pieluszki jednorazowe, ale i tetrowe, śliniaczki, smoczki i inne przydatne drobiazgi. Zazwyczaj wykonuje się taki prezent w wybranej tonacji kolorystycznej. I tu po raz kolejny przypominam, żeby nie szufladkować kolorystycznie Dzieci. Wszystkie te drobiazgi są dostępne w wielu różnych kolorach. Nie ograniczajcie się tylko do niebieskiego czy różowego!
2. Karuzela/ karuzela z pozytywką. To prezent bardzo praktyczny i na pewno zostanie z Maluchem na dłużej. W sklepach znajdziecie ogromny wybór. Polecam również poszukać w internecie, ręcznie robionych. Wtedy, owszem, cena jest wyższa, ale można je praktycznie w całości spersonalizować. Zawsze może to być prezent "składkowy". Taką karuzelę przytwierdza się do ramy łóżeczka. Wolno obracające się elementy przykują uwagę Maluszka. Cicha melodia wygrywana przez pozytywkę, która często jest w zestawie, pomaga uspokoić Dziecko i ułatwia zasypianie.
3. Ramki/ puszki na odciski. Prezent zdecydowanie romantyczny. Bedzie wspaniałą pamiątką. W sklepie znajdziecie kilka zestawów do wyboru. Bedą zestawy z ramka lub z puszką. Podstawa jest jednak masa plastyczna, w której można odcisnąć maleńkie dłonie i/lub stópki. Wielkość zestawów tez jest różna. Pozwalają one na odciśnięcie np. jednej dłoni/stópki lub 2, albo obydwu dłoni i stópek. Takie pamiątki są bardzo wzruszające, zwłaszcza, kiedy ogląda się je z już dorosłym Dzieckiem.

To tylko kilka podpowiedzi co można sprezentować Noworodkowi. Przede wszystkim polecam zdrowy rozsadek. Warto tez skonsultować się z Rodzicami. Być może potrzebują pieluszek tetrowych lub prześcieradełka do łóżeczka i to będą najlepsze prezenty. Lepiej uzgodnić i przyjść z "oczywistym" prezentem, niż dostrzec, choćby kątem oka, że prezent nie przyniósł oczekiwanej radości.

piątek, 15 listopada 2019

Marioinex Classic, czyli uzupełnienie miniwafli

Kiedy poznaliśmy miniwafle, podbiły one nasze serce. O tym jak zafascynowały Piotrusia i na stałe zadomowiły się w naszym domu i sercach przeczytacie TUTAJ.
Zestawy klocków Marioinex z nagrodą Kids'Time STAR
Marioinex to firma, która cały czas się rozwija. Jako, że zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, chcielibyśmy z Piotrusiem pokazać Wam klasyczne klocki w marioinexowym wydaniu. Dodatkowo można je łączyć z mini waflami! To zwiększa możliwości zabawy.

 Materiał użyty do wykonania Classic'ów to dokładnie ten sam, co w mini waflach. Dzięki temu nie rozbolą Was palce podczas zabawy. Dodatkowym plusem jest łatwość w ich czyszczeniu. Bez problemu możecie umyć je pod bieżącą wodą lub w misce. Dzięki temu możecie bawić się nimi wszędzie- w domu, na podwórku, na plaży, gdzie tylko chcecie. Co najważniejsze, nadepnięcie na klocki Marioinex, nie jest tak bolesne dla naszych stóp, jak zetknięcie z plastikowymi klockami- zrozumieją to wszyscy, którzy choć raz w nocy wstrzymywali "siarczysty okrzyk radości", po wdepnięciu na "zapomniany" klocek. Teraz z Marioinexem stworzycie klasyczne konstrukcje. W mini instrukcji oraz na stronie internetowej znajdziecie wiele inspiracji.
W zestawach znajdziecie klocki o różnych rozmiarach, tak aby można było tworzyć z nich przeróżne konstrukcje, które wymagają wszelakich połączeń. Klocki mają bardzo różne kolory od pastelowych fioletów, przez klasyczne białe i charakterystyczne dla Marioinex pomarańczowe, po intensywne zielone.
W zestawie znajdziecie kolorowe klocki w różnych wymiarach
Przy okazji chcę Wam opowiedzieć, jak wiele korzyści przynosi zabawa klockami. Przede wszystkim rozwijamy u Dziecka zmysły poznawczy i motoryczny- rozwija się motoryka precyzyjna, precyzyjne ruchy. Możemy lepiej poznać własne Dziecko. Obserwując jak bawi się klockami, dowiemy się, czy jest cierpliwe czy gwałtowne, czy łatwo się poddaje. Zobaczymy też jak reaguje na porażki, jak sobie z nimi radzi.  Klocki rozbudzają wyobraźnie i wspierają kreatywność- nie ma do nich instrukcji, która byłaby jedyną i niezmienną opcją ich użytkowania, każdy może wymyślić swoją, bo nie ma narzuconych zasad i schematów.
Kto powiedział, że zwierzątka nie mogą być kolorowe?
Klocki pomogą w ćwiczeniu zdolności manualnych, a to zaowocuje podczas nauki pisania. Dzięki klockom łatwiej nauczysz Malucha kolorów, kształtów, a nawet liczenia i to nie tylko w ojczystym języku.Podczas zabawy klockami wytłumaczysz z łatwością takie pojęcia jak relacje przestrzenne (obok, pod, nad, za, przed), różnice duży- mały, blisko- daleko, nisko- wysoko itd.

Zabawa klockami pomoże w dalszej nauce, ponieważ ćwiczy koncentrację,koordynację ręka-oko, rozwija wyobraźnię przestrzenną (to pomoże w nauce matematyki), myślenie logiczne i twórcze.
Dzielcie się klockami i emocjami
Bawiąc się z Dzieckiem, uczysz je dzielenia się i współdziałania, podejmowania decyzji (nauka rozwiązywania problemów- Dziecko musi zadecydować który klocek i jak go dopasować).

Na koniec powiem Wam o "wadzie" Classic'ów Marioinex. Otóż... uzależniają i pochłaniają Wasz wolny czas. Istnieje ryzyko, że będziecie chcieli podbierać je Waszym Dzieciom. 

UWAGA! Przed użyciem kup więcej niż najmniejsze opakowanie i bez konsultacji rozpocznij zabawę z Dzieckiem, gdyż każda minuta z Marioinex Classic poprawia relacje rodzinne, zwiększa ilość uśmiechów i pobudza wyobraźnię.

Uwaga! Marioinex Classic uzależniają 😋
MADE IN POLAND! Wspierajmy polską markę!

środa, 6 listopada 2019

Nalewka śliwkowa

Składniki:
-1 kg śliwek
- 10 dag śliwek suszonych (bez pestek)
- 10 dag rodzynek
- 0,5 l spirytusu
- 0,5 szklanki wódki
- 0,5 szklanki białego rumu
- 0,5 kg cukru
- 1 laska wanilii

Przygotuj świeże śliwki. Umyj je dobrze, osusz i oddziel pestki. Wszystkie śliwki (bez pestek) i 15 sztuk pestek wrzuć do słoja i zalej wódka i spirytusem. Odstaw na 2 do 3 tygodni w ciemne miejsce.

Po odstaniu nalewu dodaj sparzone wcześniej rodzynki i suszone śliwki i odstaw miksturę na 2 tygodnie. Po tym czasie zlej nalew do nowego słoja i zamknij go. Dodaj do owoców rum, cukier i laskę wanilii. Potrząśnij i odstaw. Zabieg powtarzać co dwa dni, aż cukier zupełnie się rozpuści. Dopiero po tym czasie zlej syrop i odciśnij owoce. Syrop z owoców połącz z nalewem i odstaw na ok 4-5 dni. Kiedy syrop z nalewem "przegryzą się", odfiltruj i rozlej do przygotowanych butelek. Butelki odstaw w chłodne i ciemne miejsce na 6-8 miesięcy.

Dodatkowe rady
1. Polecam zagotować cukier w minimalnej ilości wody, zebrać tzw. szumowinę. Wygotowując wodę na nowo uzyskasz kryształki cukru. I dopiero wtedy dodaj go do owoców. 
2. Jeśli przekroisz laskę wanilii uzyskasz więcej aromatu.

SMACZNEGO!!!