poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Krakowski Kredens i wakacje w mieście

Gdy mamie zabrali etatu część i nie ma kasy w portfelu,
zostaliśmy w wakacje w domu mój przyjacielu.
Ale nie szkodzi, bo mama pomysłów ma wiele,
w poniedziałek, czwartek, a nawet w niedzielę.
Malujemy farbkami, stawiam zamki w piaskownicy,
a kiedy pochmurno liczymy samochody na ulicy.
A żeby poczuć pyszny wakacji smak
to nasze liczenie wygląda tak.
Mam wygodny fotel, barwny, zielony
i tacę dobrze wyposażoną.
Są krówki, ciacha i galaretka,
bo to przekąska jest smaczna i lekka.
Jeszcze herbatki z miodem łyk zrobię
i wszystko tacie wieczorem opowiem.
Krakowski Kredens ma takie pyszności,
co dają dzieciom wiele radości.

To są nasze ulubione smakołyki. Staram się aby mój Łakomczuszek miał w domu coś pysznego. Zaufałam Krakowskiemu Kredensowi i zdecydowanie nie żałuję.

 KRAKOWSKIE CYNAMONKI
Doskonałe na podwieczorek, idealne z herbatą z miodem i pigwą. Przepyszne. Skład? Proszę bardzo: mąka pszenna, tłuszcz roślinny utwardzony, cukier, żółtko jaja kurzego, cynamon, aromaty. Może zawierać orzechy, migdały i soję, z czego akurat bardzo sie cieszyliśmy, kiedy trafiliśmy. Kruchość i smak marzenie!
 KRÓWKI KRAKOWSKIE
Kto nie kocha krówek? Idealnie kruche i ciągnące się delikatnie.... Smak dzieciństwa, smak zaliczonych egzaminów na studiach... Skład: cukier, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, masło, aromat. Za słodko? Oj tam, raz na jakiś czas WARTO!!!
 GALARETKI GIMNAZJALISTÓW z witaminami
Piotruś je uwielbia. Na przemian zjada "cytrynkę" z "pomarańczą". Najbardziej ubolewamy, że często ich nie ma w naszym sklepie w Kielcach. Chociaż ostatnio udało nam się upolować ostatnie opakowanie w promocji, ponieważ zbliżał się ich termin ważności do spożycia. Pragnę poinformować, że do tego terminu nie dotrwały- nie miały szans!Skład: cukier, woda, syrop glukozowy, kwas cytrynowy, agar- agar- środek zagęszczający, barwniki, aromaty naturalne, substancje wzbogacające: witamina C, niacyna, witamina E, kwas pantotenowy, ryboflawina (witamina B2), witamina B6, tiamina (witamina B1), folacyna (kwas foliowy), biotyna, witamina B12. Może zawierać śladowe ilości orzechów.
Taca sprawdza się doskonale! Idealna na nasze balkonowe podwieczorki!

Pragnę podzielić się w Wami zdjęciami niespodzianki, jaką otrzymaliśmy od Krakowskiego Kredensu. Przyznam, że piszczałam ze szczęścia po otwarciu pudełka, które przemiły kurier przyniósł z rana! DZIĘKUJEMY!!!

 

Patelnia zainspirowała nas kulinarnie i sprawdza się wyśmienicie w naszej kuchni! A na karcie przemiłe słowa, które na prawdę nas wzruszyły! Zachowam na pamiątkę w naszym magicznym albumie! 

DZIĘKUJEMY!

środa, 24 sierpnia 2016

Tak silne pragnienie

Kiedy młodzi ludzie postanawiają związać się ze sobą, wziąć ślub i zamieszkać razem (oficjalnie, bo babcia nie może przecież wiedzieć, że mieszkacie ze sobą od 2 lat!), wkrótce po ślubie czeka ich lawina pytań- zwłaszcza jeśli do ołtarza Panna Młoda szła bez brzuszka...

-Kiedy będziecie mieli dziecko?
- Kiedy planujecie?
- No Młody coś kiepsko w nocy, skoro jeszcze brzucha nie ma. Pomóc ci?
- To jeszcze nie chcecie mieć dziecka?
- Ile planujecie mieć?
- Kiedy szykować wyprawkę?

 I hit wszechczasów, czyli teksty babć:
- Ja tak tęsknie za zapachem pieluch, kiedy będę mogła pobawić wasze?

I masz ochotę pość do sąsiadki, która niedawno urodziła i cisnąć takiej brudną pieluszkę ze słowami: "Masz i nawąchaj się na kolejne kilka lat!".

Ludziom trudno zrozumieć, że czasami posiadanie potomstwa nie jest zależne od chęci danej pary. Czasami intensywne starania kończą się tylko bólem i łzami, albo kolejną... miesiączką... Co ma powiedzieć taka kobieta? Czuje się niczym pusty dzban z pękniętym dnem, który wody nie utrzyma. Mężczyźnie natomiast wmawia się brak męstwa i w pewnym momencie zaczyna on tak o sobie myśleć- jak o wybrakowanym egzemplarzu. Młodzi popadają w coraz większy smutek. Lekarze mówią, ze powinno wszystko zaskoczyć, testują kolejne metody, a w tle te cholerne pytania... I walka trwa, chociaż już chyba oboje przestają wierzyć, że się uda. Ona lubi chodzić po deszczu, bo w deszczu nie widać przecież łez, a on- twardziel, zamyka się we własnym świecie gier/książek/samochodów/męskich spotkań. I tak oddalają się od siebie, a między nimi cisza staje się coraz dłuższa....
Zastanawiasz się nad ich życiem. Zawsze uśmiechnięci, choć coraz zadziej bywają za imprezach. Kiedy zaczynają się rozmowy o rodzinie, dzieciach, oni cichutko, prawie niepostrzeżenie wymykają się do domu. I nie wracają taksówką, tylko idą pieszo. A może warto byłoby nie wścibiać nosa w ich sprawy? Może muszą sami sobie z tym poradzić? Przez ciebie zakładają kolejną maskę. Brawo ty!

Poddają się. Pojawia się opcja adopcji celowej maluszka. Jadą na weekend aby to uczcić i wracają do domu wreszcie szczęśliwi po wielu ciężkich dniach. Po dwóch tygodniach ona zaczyna wymiotować rano, okres spóźnia się o 3 dni. Przecież to jeszcze nic nie znaczy, nie warto robić sobie nadziei. No i zgłosili się już na kurs dla rodziców zastępczych.

Mijają kolejne dwa tygodnie. Pora pójść na badanie krwi. BRAWO! "Jest Pani w 4-6 tygodniu ciąży. Proszę jak najszybciej wybrać się do specjalisty". Skacze ze szczęścia w laboratorium, całuje stojąca obok kobietę i wychodzi w podskokach. Świat wydaje się taki piękny, taki pełny, niesamowity. Nagle słońce jest jakby cieplejsze i jaśniejsze, ludzie bardziej przyjaźni, kolory żywsze. Szybki telefon do przychodni, trzeba umówić wizytę. I wykrzyczeć światu swoje szczęście! 

Po dwóch dniach ląduje w szpitalu. Plamienie. Lekarze sprawdzają wszystko, pierwszy raz słyszy bicie tego małego serca. Płacze ze szczęścia, wzruszenia i niepokoju jednocześnie. Zostaje w szpitalu 2 tygodnie. Ma odpoczywać, cieszyć się spacerami, nie pracować. Regularne badania i kontrole. I tak dziewięć miesięcy. Wiele wizyt w szpitalu, zastrzyki, łzy... ale czego nie robi się dla spełnienia marzeń? Czego nie robi się, aby móc w ramionach tulić ukochany Skarb, który tak wcześnie chce wyjść i zobaczyć świat? Mija 42 tygodnie i po wielu godzinach ciężkiego porodu na świat przychodzi ukochane Dziecko! 

Teraz są już pełną rodziną! Teraz są prawdziwie szczęśliwi!

Zapamiętaj, że nie zawsze jest tak, jak wygląda. Nie zawsze stan rzeczy jest wynikiem konkretnych decyzji. Czasami pewne kwestie są od nas niezależne. Szanujmy siebie na wzajem i naszą prywatność. Jeśli coś ma być, to będzie i prędzej czy później się o tym dowiecie- w taki lub inny sposób, ale na pewno się dowiecie. Nie dolewajcie swoimi pytaniami oliwy do ognia!

Przecież teraz musicie dopytywać się kiedy drugie, prawda?

wtorek, 23 sierpnia 2016

Skarby od EnfaMama Klub

Kochani, jakiś czas temu zapisałam się do klubu EnfaMama i zamówiłam paczkę dla Piotrusia. W paczce miał być śliczny kocyk w sówki. W pięknym pudełku, na które bardzo długo czekaliśmy, znalazły się jednak inne skarby. Piotruś od razu je "skradł". Dlaczego? Była tam książeczka, które Młody uwielbia oraz grzechotka w kształcie gwiazdki. "Mamusiu gwiazdka Piotrusia! Moja gwiazdka! Daj mamusiu, daj!" I tyle ją widziałam ;) 
A Wy zapisaliście się już do klubu? Macie już swoją paczkę? Co mieliście w środku? Dostał ktokolwiek kocyk?

Oto nasze skarby z pudełka



Słodkości od Krakowskiego Kredensu

Jakiś czas temu braliśmy udział w konkursie Krakowskiego Kredensu. Zdobyliśmy wyróżnienie i w nagrodę odebraliśmy pyszną chałwę! DZIĘKUJEMY!!! Jest słodko!

Warto żyć...

Jeśli jeszcze śpiewają ptaki... Jeśli jeszcze widzę Twoje oczy pełne nadziei i z iskrzącymi się "diablikami"... Skoro jeszcze nasz śmiech tłumi łzy, a krew krąży w żyłach... Jeśli nadal na moją prośbę puszczasz mi na "Dzień dobry" cosik po polsku z "opcji łódzkiej"... jeśli nadal zapierasz mi dech w piersiach, bo po raz kolejny zaskoczyłeś, kiedy byłam w rozsypce... i tak po prostu znienacka przytulasz z całych sił i tak kołyszesz w swych silnych ramionach... i dalej lubimy to kołysanie... WARTO ŻYĆ!!!


sobota, 20 sierpnia 2016

Kolorowankę zdobywa....

Kochani w "Kolorowym konkursie" udział wzięły 3 osoby. Nagroda jest niestety tylko 1. Wszystkie prace były piękne i widać, że Pociechy włożyły w nie dużo serca. Wszystkie zdobywacie punkty w walce o "SuperFana" oraz w kolejnym konkursie dodatkowy los! Wy wiecie, że w odpowiednim momencie Was nagrodzę!

Oto konkursowe prace:
1. Zgłasza Monika Flok
2. Zgłasza Julita Bińkowska
3. Zgłasza Agata Wierzgacz




Zwycięzcą jest...
 Julita Bińkowska! Czekam na wiadomość z adresem do wysyłki! Gratulacje!

czwartek, 11 sierpnia 2016

Kolorowy konkurs

Kochani pora na obiecany konkurs.

Zadaniem konkursowym będzie pokazać jak Wasza pociecha narysowała ulubioną postać z bajki. Może to być ukochana księżniczka, smok, rycerz lub robot. Praca ma być wykonana samodzielnie przez dziecko. 

Konkurs odbywa się na blogu, nie na facebooku. Brać udział mogą wszyscy, ale dodatkowe punkty złapią fani Po prostu MAMAWydawnictwo MD Monika Duda. Przez fanów rozumie się osoby, które polubiły oba profile. Zdjęcia konkursowe przesyłacie do mnie w wiadomości prywatnej, podając jednocześnie nazwę konta, z którego obserwujecie mój blog.


Do wygrania jest 1 z 4 kolorowanek.

Konkurs trwa od dziś 11.08.2016 r. do czwartku 18.08.2016 r. Wyniki ogłoszę w piątek 19.08.2016 r.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Super Fan (edycja 2)

Kochani pora na kolejną edycję konkursu Super Fana! Tym razem pod lupę wezmę czas od 1 sierpnia do 15 grudnia 2016 r. Pamiętajcie, że u mnie liczy się konkret i jakość a nie ilość- chociaż ilość też odegra znacząca rolę. 

Nagrodzona zostanie osoba, która udziela się na blogu i na fanpage na Facebooku. Taka, która wraz ze mną współtworzy mój blog. 

Nagroda będzie niespodzianką dla Dziecka, ale na prawdę wspaniałą. Myślę, że Każda i Każdy z Was ucieszy się z niej! Na razie przewiduję nagrodę o przybliżonej wartości 150 zł, ale nie jest wykluczone, że coś jeszcze dołożę do koszyka ;) 

Powodzenia i pamiętajcie, że to tylko zabawa!

sobota, 6 sierpnia 2016

Filcowe jedzonko

Jakiś czas temu zrobiłam dla Piotrusia filcowe jedzonko i zapomniałam się Wam pochwalić. Kilka elementów zaginęło, ale w najbliższym czasie na pewno zostaną doszyte jabłuszka, kiwi, banany i ananas. Marchewki zostały uszyte ze ścinek minky podarowanych mi od zaprzyjaźnionego Ludilo


Takie zestawy powstały też dla kilku innych Dzieciaczków. Zdecydowanie Wam polecam, bo rozwijają motorykę Dziecka, uczą kolorów i warzyw oraz są elementem wspaniałej zabawy. Jeśli Dziecko może samo skomponować taką kanapkę, którą Rodzic "zje ze smakiem", Ono zasmakuje w prawdziwych, równie kolorowych i zdrowych kanapeczkach.

Jeśli chcecie taki zestaw dla Waszych Pociech, zapraszam do mnie! 😊😊😊

czwartek, 4 sierpnia 2016

JOHN BURG Najlepsze burgery w mieście

Jakiś czas temu przestałam jeść burgery. W Kielcach nie znalazłam lokalu, gdzie byłyby jednocześnie smaczne, a wyglądem zachęcały do jedzenia. Do tego dochodził zapach starego tłuszczu lub spalenizny w lokalu. Zupełnie przez przypadek trafiliśmy z moimi chłopakami do JOHN BURG. Udało się tez zdobyć smycze, które są swego rodzaju kartami lojalnościowymi/rabatowymi- nasze przyczepiliśmy do kluczy, aby zawsze mieć je przy sobie.

Lokal znajduje się w Galerii Echo, na poziomie +1, obok TK Max. W środku jest stłumione światło, wystrój dość surowy, ale ja nie lubię przesytu. Jedna ze ścian, to różne "motta", obrazki, opisy, na drugiej jest kilka zdjęć z Nowej Zelandii. 
Czekając na zamówienie, które odbierają przemiłe kelnerki, można rozwiązać kilka rebusów- dla dzieci i dorosłych są różne wersje, poczytać kawały. 

Obok OpenBaru jest kącik dla dzieci, gdzie Piotruś uwielbia się bawić. Za każdym razem dostaje swoją "magiczną" kartkę z rebusami, gdzie ochoczo maluje kredkami, które później lądują w dyżurnym kubeczku i zostają w restauracji ;)

Najkorzystniej i najsmaczniej jest wykupić sobie OffFormułę, dzięki czemu możemy korzystać z OpenBaru z zimnymi i gorącymi dodatkami oraz napić się herbatki i pysznej kawki bez ograniczeń- sprawdza się, kiedy idziemy na jedzonko z dzieckiem- ono nie zje takiej dużej porcji, więc może podskubywać z naszego talerza. Chociaż Piotruś zażyczył sobie fryteczki na własnym (!) talerzyku i "kawusię", czyli herbatkę w filiżance do espresso.

Jakość potraw własnym podpisem sygnuje szef kuchni!


Zaczęliśmy od B Fresh BRGR w rozm. M (bułka wypiekana na miejscu, wołowina Black Angus, rzodkiewka, ogórek, pomidor, kiełki oraz sos jogurtowo-ziołowy) i chłodnika. Chłodnik rewelacja- czuć z czego jest robiony i ten przemiły zapach ogórków! B Fresh zdobył nasze podniebienia połączeniem kiełków z pysznym, lekkim sosem.


Zupa serowa Moeraki, od pierwszej łyżki stała się moją ulubioną. Mięsne kuleczki delikatnie rozpadają się w ustach. Warto dobrze zamieszać przed jedzeniem, aby przyprawy dobrze się rozprowadziły. Jeśli Wasze dziecko, nie jada pikantnie, przed zamówieniem poproście obsługę o dodanie mniejszej ilości pieprzu ;)

Wołowina Black Angus, kurki w miodzie, ser bryndza, sos rozmarynowy, ogórek kiszony oraz bułka, to Burger Sierpnia! Jakże moglibyśmy się nie skusić? Przecież są w nim KURKI!!! I poczuliśmy się jak w niebie! Zamówiliśmy na wynos. Mała uwaga- zmieńcie papier na pudełeczka lub folię, bo musieliśmy w domu odklejać kawałki papieru zmieszane z sosem ;) Po za tą małą niedogodnością, jesteśmy zachwyceni tym burgerem! Gruba warstwa pysznej wołowiny i kurki- przepyszne!!!


Nie sposób nie wspomnieć o klasycznym burgerze! Opisać się go po prostu nie da! Chcecie poczuć ten smak? Ruszajcie do JOHN BURG!!!














Co mnie najbardziej zauroczyło? Obsługa! Nie przeszkadzały nasze śmiechy czy łazikowanie Piotrusia. Każde spojrzenie z uśmiechem, zagadywanie Piotrusia. Panie nie były zdenerwowane, kiedy przyniósł do stolika stołeczek z kącika dla dzieci, czy kiedy rozsypał klocki. Podziwiały Jego klockowe konstrukcje i przybijały z Nim piątkę- za to Młody wrzucił napiwek do słoiczka.

Będziemy wracać i smakować. Lemoniada malinowa przepyszna!!! W poniedziałek wpadamy na żeberka ^_^



Fotografie:
- archiwum prywatne Po prostu MAMA
- fanpage JOHN BURG (te z logiem)