poniedziałek, 3 lipca 2017

Wielkie z małego, czyli słów kilka o boreliozie

      Borelioza, czyli choroba z Lyme ( od nazwy miejscowości Old Lyme), jest niebezpieczna i bardzo zdradliwa... To właśnie mieszkańcy Old Lyme z Connecticut w USA, latami cierpieli na dolegliwości stawowe, notoryczne zmęczenie, czy inne dolegliwości, których nie dało się racjonalnie wytłumaczyć. Boreliozę, jako oddzielną jednostkę chorobową opisał reumatolog w 1977 r., a dopiero po 5 latach zidentyfikowano przyczynę- krętka i jej nośnik- kleszcza. Dziś znanych jest kilka gatunków Borelii wywołujących Boreliozę.
       Kleszcze od zawsze budziły obrzydzenie. Przeraża fakt, że z ledwo widocznej"kropeczki" potrafią urosnąć do monstrualnych rozmiarów, czy samo wpijanie się w skórę zwierząt i ludzi, tak, że trudno je usunąć. Albo sama "wędrówka" przed podjęciem decyzji o miejscu "posiłku"- sposób w jaki ściśle przylegają do ciała swoimi 8 odnóżami... brrrryyyy!!!! Przez to że małe, tym bardziej są niebezpieczne. Działają niczym strzykawka- ssąc i tłocząc takie ilości krwi, aby ich ubytek nie był niebezpieczny dla ofiary. Jednocześnie wstrzykują nam substancje znieczulające i hamujące krzepnięcie krwi, a w gratisie dostajemy niebezpieczne drobnoustroje. Niestety dostajemy je w ciągu 2 dni, kiedy nie odczuwamy nieprzyjemnych symptomów posiadania pasażera na gapę- swędzenie, pieczenie, czy nawet pęknięcie w miejscu wkłucia.
       Największy problem to kliniczne rozpoznanie boreliozy i jej odkleszczowej koinfekcji. Atakuje różne narządy, a objawy często widoczne są na skórze, w stawach, układzie nerwowym czy nawet sercu. W jej przebiegu wyróżnia się fazy i nawroty, a nieleczona to ciąg objawów/ zmian, które następują po sobie kolejno i mogą się powtarzać. 
       Wyróżnia się 2 fazy: wczesną- zlokalizowaną i rozsianą, późną. Wczesna zlokalizowana, to przede wszystkim objawy skórne. Najbardziej charakterystyczny (wyłącznie dla boreliozy!) jest rumień wędrujący, który występuje niestety tylko w części przypadków. To powiększająca się plama z przejaśnieniem w środku. Powstaje między 7-21 dniem po ukąszeniu przez zarażonego kleszcza. Rumieniowi może towarzyszyć świąd skóry, powiększenie węzłów chłonnych, ból głowy, gorączka i inne tzw. objawy ogólne.
       Faza wczesna rozsiana poza rumieniem daje objawy neurologiczne (zapalenie nerwu twarzowego czy zapalenie mózgu itd.), reumatologiczne (przede wszystkim zapalenie stawów), a czasami nawet kardiologiczne, takie jak zapalenie mięśnia sercowego czy zmiany w zapisie EKG.
       Faza późna rozsiana to nawracające objawy skórne oraz stałe/ nawracające zmiany reumatologiczne i neurologiczne.

     Zgodnie z obowiązującymi normami, leczeniu klinicznemu towarzyszyć muszą badania laboratoryjne, chyba, że widoczny jest charakterystyczny rumień wędrujący. WAŻNE! Pojawienie się rumienia przed upływem 2 dni od ukąszenia oraz średnica poniżej 5 cm świadczą przeciw rozpoznaniu boreliozy!
    Badania serologiczne to identyfikacja we krwi przeciwciał, wytworzonych na skutek dostania się do krwi drobnoustrojów. Uczestniczą one w likwidacji intruza, łącząc się z antygenem. Należą do różnych klas i powstają w stałej, określonej kolejności, dzięki czemu eksperci wiedzą jakie drobnoustroje zaatakowały nasz organizm i jaka to faza choroby.
       W diagnostyce stosuje się oznaczanie przeciwciał IgM i IgG tzw. metodą ELISA. Ich obecność świadczy o kontakcie z antygenami krętka. Przeciwciała IgM charakterystyczne są dla wczesnej fazy (pojawiają się nawet 2 tygodnie od ugryzienia) i zanikają. Czasami jednak mogą się powtarzać. Jeśli występuje rumień, a wynik jest ujemny, należy badanie powtórzyć po ok 8 tygodniach od potencjalnego zarażenia. Przeciwciała IgG powstają później i utrzymują się latami. Dodatni wynik na IgG trzeba zweryfikować tzw. metodą immunoblotu/ western blotu- nazw używa się wymiennie. Jeśli pierwszy test wyszedł dodatnie, a weryfikacja ujemnie, należy ją powtórzyć po 2 tygodniach. Ważne! Jeśli mamy do czynienia z neuroboreliozą lub późną postacią boreliozy, po decyzji lekarza, wykonuje się oznaczanie przeciwciał w płynie mózgowo- rdzeniowym. Należy pamiętać, że jest to badanie inwazyjne!

       Zdecydowanie rzadziej wykonuje się oznaczenie KKI, czyli krążących kompleksów immunologicznych. Badanie robi się wtedy, kiedy przeciwciała uwięzione w kompleksach stają się niewidoczne dla testu ELISA. Przeciwciała uwalnia się z antygenów krętka i oznacza. Podobnie nieczęsto wykonuje się łańcuchową reakcję polimerazy (PCR)- pozwala na bardzo wczesne wykrycie DNA krętka, ale zasadność jego oznaczenia musi być rozważana indywidualnie. Metodą PCR identyfikuje się również DNA krętka w kleszczu! Wyjętego zbrodniarza należy przechowywać w pojemniku (sterylnym, może być do próbek moczu), w chłodziarce (w temperaturze ok 4 stopni). Takiego osobnika można przebadać w ciągu 48 godzin. Ewentualnie, jeśli badanie ma być wykonywane później, można go też zamrozić w temp. -20 stopni i przechowywać do 4 tygodni.

Borelioza to podstępna choroba, często mylona z innymi jednostkami chorobowymi. Po spacerze zdejmijcie ubranie i weźcie prysznic. Jeśli już krwiopijca wbije się w Wasze ciało, natychmiast go usuńcie- jeśli nie umiecie, niech zrobi to lekarz! Jeśli wystąpią objawy, w tym rumień, NATYCHMIAST REAGUJCIE I BIEGIEM DO LEKARZA!!! Nie popadajmy jednak w paranoję- spacerować trzeba i to dużo, a najlepiej po terenach zielonych, po łąkach i lasach. Miłego wypoczynku!😉

20 komentarzy:

  1. O bardzo przydatny post teraz wiem chociaż co i jak. :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam wchodzić w większe szczegóły, ale niestety dużo o boreliozie wiem. Nawet w ciąży musiałam testy robić.

      Usuń
  2. To jest paskudne chorubsko. Znam kilka osób cierpiacych na to I bardzo boję się kleszczy. Masakra a mieszkam na wsi blisko lasu i bagien brrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie tak mieszkać, ale uważać trzeba. Paskudne, bo podstępne i trudne w rozpoznaniu...

      Usuń
  3. Nienawidze robactwa, a kleszczy tym bardziej. Ja nigdy nie miałam a dużo chodzę po łąkach i lasach. Na razie szufam coś dla małej na tego typu owady i robactwa mam nadzieje ze coś znajdę. Super wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana. Ja zawsze złapię kilka, a mojego Młodego się nie łapią- na szczęście! Widocznie do dobrych ludzi nawet robactwo lezie ;-P

      Usuń
  4. Szczerze? Nie mogę tego czytać. Bardzo boję się kleszczy.Unikam jak tylko mogę, nigdy nie miałam. Nawet z córką rzadko chodzę do lasu czy parku. Wiadomo, kleszcze są wszędzie, ale jeśli można iść w miejsce , gdzie jest ich mniej- czemu nie? Znam ludzi którzy strasznie ten temat lekceważą. Dla mnie to głupota, każdy powinien wiedzieć jak takie małe coś może zniszcZyć nam zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kleszcze wyjątkowo lubią, ale ze względu na charakter pracy lasu nie uniknę. Po powrocie przeszukiwanie, trzepanie ubrań, 2 prysznice i wyczesywanie włosów.

      Usuń
  5. Ostatnio pewna osoba wrzuciła na jednej z grup na facebooku zdjęcie takiego rumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdjęcia mojego rumienia niestety nie mam. Naście lat temu nie było telefonów z aparatem. Ale w Google jest ich mnóstwo.

      Usuń
  6. Brat męża jest chory na bolerioze Ale na szczęście dość łagodnie ja przechodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, aby szybko zdiagnozować chorobę, co niestety bywa bardzo trudne! Dużo sił dla Szwagra!

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana! I niech kleszcze się Was nie trzymają!

      Usuń
  8. Ależ wyczerpujący post. To, że boreliozę trudno rozpoznać w wielu przypadkach wiedziałam, ale aż tyle rzeczy nowych! Dzięki bardzo, zebrałaś naprawdę sporo cennego materiału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Natchnął mnie dziś paskud łażący po moim brzuchu. Starałam się te medyczne zagwostki przełożyć na "ludzki"- wiem sama jak trudno mi było zrozumieć to naście lat temu ;)

      Usuń
  9. Kinia dobrze, ze w końcu poruszyłaś ten temat bo jest to naprawdę potrzebna informacja tym bardziej, że tych kleszczy z oku na rok jest coraz więcej i można je "złapać" nie tylko w lesie ale i na łące i na podwórku, a nawet zdarzały sie przypadki że w osiedlowym parku ktoś kleszcza "złapał"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten przypadek to ja :/ Tylko podczas ciąży żadnego nie przygarnęłam, a tak to zawsze min. jeden- dwa :(

      Usuń
  10. Doibrze kochana, że o tym piszesz. Mamy przypadek w rodzinie, gdzie wujek zlekceważył rumień po ukąszeniu no i niestety ma boleriozę i nie wygląda to dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trudna i ciężka choroba. Dużo, dużo sił dla wujka.

      Usuń