środa, 21 sierpnia 2019

Nalewka z krwawnika

Krwawnik to zioło, które możecie spotkać podczas spacerów po bezdrożach, łąkach, a nawet w lesie. Czyli wszędzie tam, gdzie ziemia jest choć odrobinę lepsza niż szczere piaski. Nie lubi za to terenów podmokłych.Kwitnie przeważnie na biało, czasami różowi, chociaż raz widziałam też bordowe kwiaty. Kwiatostany w pełnym rozkwicie pojawiają się w czerwcu, a w niektórych regionach już w maju. Krwawnik kwitnie do późnej jesieni.
Krwawnik łatwo znaleźć na polskich drogach i ścieżkach.
Krwawnik charakteryzuje się mocnym ziołowym zapachem. W smaku jest bardzo gorzki, niczym piołun. W celach leczniczych wykorzystuje się górne części pędów (ok 25 cm). Krwawnik najlepiej jest zbierać w czasie rozkwitania od czerwca do września. Ziele krwawnika otrzymujemy po ususzeniu zebranych pędów. Do niektórych zastosowań warto zebrać i ususzyć same kwiaty, bez łodyżek i listków.

Jak zrobić nalewkę? To bardzo łatwy przepis. Zbierz 0,5 kg kwitnącego ziela i zmiel go w maszynce, zmiksuj blenderem lub wyciśnij w wyciskarce. Nie rób tego w sokowirówce, ponieważ przy otrzymywaniu soku, jest on nagrzewany i traci część właściwości. Przecedź otrzymany sok. Zmieszaj go ze spirytusem 95% w stosunku 4 części soku i 1 części alkoholu. Gotowe.
Nalewkę przechowuj w lodówce. Pij 3 razy dziennie po łyżeczce rozcieńczonej w 1/4 szklanki wody. Wodę możesz zastąpić sokiem owocowym.

Nalewka ma działanie przeciwkrwotoczne. Pomoże jeśli masz dolegliwości trawienne wywołane nadmiarem stresu. Bardzo korzystnie wpływa na krążenie.
Krwawnik często rośnie w sąsiedztwie innych ziół- tu obok dziurawca.
Co ważne, do użytku zewnętrznego robi się nalewkę z samych kwiatów krwawnika. Należy je zbierać w słoneczny dzień. Zaleca się nacieranie ciała przy zaniku kości, uszkodzeniach kręgosłupa, chorobie parkinsona. Korzystnie spływa również przy bólach korzonków nerwowych.

NA ZDROWIE!

7 komentarzy:

  1. nigdy o tym nie słyszałam, jednak chyba bym się nie odważyła. Bo ja na kwiatach się wcale nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ALe fajny pomysł :) nie spodziewałam się aż muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite jest ile zastosowań mają pozornie zwyczajne rośliny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam nigdy nawet o tej roślinie... na razie mam nalewki z wiśni :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie słyszałam o czymś takim, człowiek uczy się całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuje za przepis :) Przygotowuje, różne nalewki, ale o takiej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego jeszcze nie próbowałam, a zapowiada się dobrze :) Zapisuję!

    OdpowiedzUsuń