wtorek, 15 stycznia 2019

12 westchnień za 2018 rokiem

Prawie miesiąc minął od kiedy opublikowałam na blogu ostatni post. Potrzebowałam takiego detoxu, wytchnienia i skupienia się na sobie i moich najbliższych. Pokazywałam Wam tylko zajawki na zdjęciach co u nas słychać. Ten post powstawał powoli, a ja spokojnie dojrzewałam do jego publikacji. Rok 2018 był dla mnie jednocześnie bardzo szczęśliwym, jak i bardzo trudnym. I tak zebrało się kilka przemyśleń. Tam gdzie tekst jest pogrubiony, możecie kliknąć, a przeniesiecie się do odpowiednich wpisów. Dziękuję Wam za wspólne przeżywanie ze mną minionego roku i zapraszam na dalszą wędrówkę razem. A już teraz 12 westchnień... 
Baba z wiankiem namieszała w 2018 całkiem przyjemnie...
1 ach ten biegnący czas...
Styczeń i 4 urodziny Piotrusia. Dotarło do mnie, że mój Syn nie będzie młodszy, że będzie rósł szybciej niż bym sobie tego życzyła. Był pierwszy bal w przedszkolu i przygotowanie do Dnia Babci i Dziadka. Na szczęście Dziadzio Andrzej stanął na wysokości zadania i pojawił się w przedszkolu- radość na twarzy Piotrusia uświadomiła mi, że boli mnie, że tak daleko mieszkamy od Rodziców. To już ten wiek, że uczucie do Dziadków stało się świadome i coraz bardziej będzie Mu Ich brakować. Kiedy mój Okruszek tak szybko urósł

2 jak koniec marzeń
Czasami trzeba podjąć trudną decyzję. Decyzję, która może i raczej na pewno zaważy na moim życiu. Po walce o marzenia i osiągnięciu wysokiego wyniku, o którym mogłam tylko śnić, musiałam je porzucić. Wybrałam bliskość i możliwość patrzenia jak czas zabiera mi mojego maleńkiego Syneczka- jak rośnie, zdobywa nowe umiejętności i przyjaźnie. I wiecie co? W ostatecznym rozrachunku, mimo iż byłabym od pół roku znów w domu, cieszę się z tamtej decyzji. Pół roku bez tych kochanych oczu złamałoby mi serce. Czasami żal mi munduru, ale...są przecież inne możliwości i wyzwania, prawda? Pamiętacie TEN WPIS?

3 jak kobiecość matki
Każda Mama ma czasami chwile zwątpienia. Czasami w zabieganiu zapomina o swojej kobiecości. Ja wreszcie na nowo ja w sobie odnalazłam i postanowiłam jej już nie gubić. Macierzyństwo nie ujęło nic z mojej kobiecości. Podkreśliło nawet niektóre jej aspekty, dopełniło ją i pozwoliło w pełni zrozumieć. Pisałam o tym TUTAJ!
Samoakceptacja pomaga rozwijać się i być szczęśliwym
4 czyli uśmiech do siebie
W 2018 roku dojrzałam do tego, żeby polubić siebie mimo oczywistych wad. Nauczyłam się uśmiechać... do siebie. Gonitwa za doskonałością niszczyła mnie od wewnątrz, a była to gonitwa za ideałem, którego nigdy nie osiągnę. A nie warto. Warto każdego dnia uśmiechnąć się do siebie i z tym uśmiechem obudzić ukochane Dziecko. Tak, żeby widziało szczęśliwą Mamę, a nie sfrustrowaną, złoszczącą się z byle powodu matkę... bo rozlaną herbatę można zetrzeć, a stłuczoną szklankę po prostu zamieść, tak, żeby opiłki nie wbiły się w kochane stópki. I nie liczy się rozmiar ubrania, bo Dziecko kocha za serce i dobro, a nie za wcięcie w talii. To tak nieistotne szczegóły... Pisałam o tym TUTAJ

5 jak samorozwój
Po raz kolejny postawiłam na kursu, szkolenia, konferencje i spotkania z inspirującymi ludźmi. Nie warto stać w miejscu, nie warto spoczywać na laurach. Lubie się uczyć, poznawać nowe, poszerzać horyzonty. Dlaczego miałoby być inaczej? Poznałam tyle wspaniałych inspirujących osób, które nie tylko pomogły mi rozwinąć skrzydła, ale i wzmagały wiatr, dzięki któremu mogłam płynąć tym wspaniałym okrętem coraz dalej i dalej, i dalej... Z przyjemnością wspominam m.in. konferencje w Poznaniu czy w Łodzi, gdzie Baba z wiankiem znów świetnie się bawiła...
Otaczaj się dobrymi ludźmi. Tu z Kasią z Kocikowej Doliny
6 jak Przyjaźń
Dla mnie Przyjaźń, to potężne uczucie. Zawsze wierzyłam, że Przyjaźń to najprawdziwsze, najbardziej szczere i potężne uczucie. To więź, która splata z pozoru obcych sobie ludzi, aby ich serca były szczęśliwe. Przyjaciele, to rodzina, którą sobie sami wybieramy. O mojej Przyjaźni pisałam m.in. TUTAJ

7 jak strata...
Strata, która złamała moje serce... Dla tych, którzy nie czytali odsyłam TUTAJ To był czas, kiedy zrozumiałam, że życie jest bardziej ulotne, niż mi się zdawało. Zrozumiałam, jak okrutni są dla siebie ludzie i że jesteśmy marionetkami w rękach włodarzy tego świata. Zrozumiałam, że są straty, których serce nie potrafi przeboleć. Zrozumiałam, że przed pójściem spać trzeba na nowo uśmiechnąć się do świata i ludzi, przeprosić i wybaczyć, bo jutro może nie nadejść...
Czasami tylko chwila samotności ukoi i pozwoli wszystko poukładać...
8 jak hejt
Chyba do końca nie wierzyłam w hejt, dopóki mnie personalnie nie dotknął. Zrozumiałam, że ludzie potrafią być niewyobrażalnie podli. Ludzie oceniają całokształt po skrawkach dostrzeżonych w internecie. Postanowiłam o tym napisać i pokazać, że nie dam się zniszczyć. Czytaliście TEN WPIS?

9 rozwój przez zabawę
Postawiłam na zabawki dla Piotrusia, które pozwolą Mu się rozwijać. Nie mogło więc zabraknąć MINIWAFLI od Marioinex czy naszych ukochanych PlusPlus'ów. Oczywiście nie mogło zabraknąć książek np. o dobrych manierach czy udzielaniu pierwszej pomocy. Ja z kolei zanurzyłam się w komiksach paragrafowych, o których pisałam Wam TUTAJ i TUTAJ. Rodzinnie graliśmy w MANHATTAN i spędzaliśmy ze sobą czas tworzą np. kartki świąteczne.

10 jak zabytki
Och dużo działo się w tej materii. Postanowiłam pokazać Wam kilka wspaniałych zabytków z terenu województwa Świętokrzyskiego, jak Karczówka czy Archiopactwo w Jędrzejowie. Opowiedziałam o krzemieniach i Rezerwacie Archeologicznym Krzemionki Opatowskie. Przybliżyłam Wam też moją pracę pisząc o ochronie zabytków.To moja pasja, która stała się moją pracą. To ogromne szczęście móc pracować w wybranym przez siebie zawodzie. Mam nadzieję, że chętnie zaglądacie do tych wpisów.
Współpraca z Policją na najwyższym poziomie pozwoliła na rozwijanie pasji i ochronę zabytków- efekty zadziwiły całe archeo- środowisko
11 piersi ważna sprawa
Wyjątkowo mocno zaangażowałam się w uświadamianie kobietom jak ważne są ich piersi. Starałam się pokazać, jak o nie dbać, jak się badać, a także jak pielęgnować, tak, aby cieszyć się tym atrybutem kobiecości jak najdłużej. Możecie o tym poczytać TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.

12 najważniejsze jest TU i TERAZ
Dosłownie. Bez odsyłania do tekstu na blogu. Bez wskazywania przemyśleń czy zdjęć. Tak po prostu. Stąd moja nieobecność w internecie i brak wpisów. Warto być, a nie tylko istnieć. Warto się wyłączyć, aby móc więcej widzieć, mocniej słyszeć, głębiej czuć i prawdziwiej zrozumieć.... POLECAM!
Zawsze bądź sobą, choćby to miało oznaczać leżenie na podłodze z królikami

26 komentarzy:

  1. Rok intensywnych doświadczeń życiowych, o słodkim i gorzkim brzmieniu, ale takie właśnie to nasze życie jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że odpoczełaś i wróciłaś, każdy czasami potrzebuje takiego momentu.

    OdpowiedzUsuń
  3. To był dobry rok :) i oby następny był lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak potrafisz to wszystko sobie poukładać :) Niech kolejny rok będzie dla Ciebie lepszy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałaś rok intensywnych przeżyć. Ciekawe, jaki będzie ten 2019?
    Ja dopiero pod koniec roku odkryłam, jak ważna jestem ja: moja samoakceptacja, mój spokoj, moje szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sama jeszcze do niedawna myślałam, że 2018 rok był "taki sobie", że nic szczególnego się nie wydarzyło, że po prostu "zleciał". Kiedy się zastanowił am, kiedy pomyślałam, co działo się miesiąc po miesiącu, okazało się ,że to był dobry rok pełen dobrych wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe uczucie, kiedy możemy w pełni być sobą, chciałabym otaczać się tylko takimi ludźmi, którzy mi to umożliwiają. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne podsumowanie roku.
    Ja wciąż zabieram się za ,,podobne", ale na zabieraniu się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  9. wszystkiego najlepszego w naszym nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny rok, piękne wspomnienia. Mam nadzieję, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny wpis! Pięknie udało Ci się podsumować cały rok. Z wieloma uczuciami, o których piszesz, mogę się utożsamić. Ja też mam maleńkie dzieci i nie mogę się nadziwić, kiedy one tak rosną... Życzę Ci kolejnego owocnego roku i spełnienia marzeń!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałabym, aby otaczali mnie tylko ludzie dający pozytywną energię, z którymi faktycznie lubię przebywać, którzy potrafią zrozumieć, że nie zawsze mogę być dla nich dyspozycyjna, że chcę teraz robić znacznie więcej, ale dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zcatem z pewnością zeszły rok był udany.

    OdpowiedzUsuń
  14. Udanego 2019! Piękny cytat: Samoakceptacja pomaga rozwijać się i być szczęśliwym.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze jest robić takie podsumowania, chociażby dla samej siebie. A co do detoxu, to chyba każda z nas tak ma. Ja tez w zeszłym roku zaliczyłam ich kilka, ale gdy tylko wena i chęć powróci to działam 😁😎😘

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam i przemyślałam swój rok. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne podsumowanie. Oby ten rok był wyjątkowy!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne podsumowanie 2018 roku:) Chciałabym aby dla mnie ten 2019 był tak intensywny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Każdy czasem potrzebuje odpocząć. Miałaś intensywny roku bogaty w rożnego rodzaju doświadczenia. Odpoczynek jest jak najbardziej wskazany.

    OdpowiedzUsuń
  20. Tez czasem potrzebuje takiego detoksu. Życzę aby 2019 był dla Ciebie wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dużo się działo, oby w tym roku było jeszcze obficiej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ważne są chwile zadumy i refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniały rok! Wielu sukcesów w 2019! :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  24. I pomyśleć, że za chwilę będziesz robić takie podsumowanie dla 2019 roku!

    OdpowiedzUsuń